Niemiecka broń



Komentarze

  1. Krzesło – zwykłe drewniane,
    mocno już sfatygowane
    Pośrodku brudnego pokoju
    Na brudnej podłogi środku
    pozostawione samemu sobie
    Wśród obdrapanych ścian
    Przykryte z sufitu tynkiem
    I żarówką na drucie – czterdziestką

    Krzesło – zwykłe drewniane,
    mocno już sfatygowane
    Przetarte z kurzu rękawem
    Doczekało się swojego gościa ...

    Usiadłam niedbale,
    niechlujnie, szeroko
    Znowu te same pytania ...
    Pozostałości lakieru
    odrapuję z paznokci
    ... dziwne – jeszcze są całe
    nie połamane

    Nie wzrusza mnie
    kolejne oczko w pończosze
    Cholera – jednak były drogie
    – tak mimo wszystko
    Chwieję się na nogach
    sfatygowanego krzesła
    Rozruszanych jak obcasy
    moich czerwonych szpilek

    Pomięta bluzka – Przepraszam,
    może Pan powtórzyć pytanie ...
    Niech to – urwałam ostatni guzik
    Schowam w porwaną koronkę majtek
    Na wszelki wypadek kominiarza ...

    W pół drogi zawisła ręka
    – chciała poprawić włosy
    Zapomniała,
    że dziś już ich nie mam ...
    – Możecie dać mi papierosa?
    Powoli zachłysnęłam się
    dymem rozkoszy

    – Tak wiem – dziś kąpiel ...
    Poszarzała twarz
    rozjaśniła się w uśmiechu
    Gdyby wiedzieli ...

    Wieczorem, wieczorem
    była już tylko cisza ...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty