D jak demencja kocia


Pececik po kroplówkach ma apetyt, ale... Mamy wrażenie, że zapomina o jedzeniu. Czasami żre wszystko co popadnie (rekordem była sałatka warzywna, jeszcze bez jajek i majonezu), czasem zapomina na cały dzień o jedzeniu. A renalek po 4,50 za saszetkę 100 g schnie w misce. Czasem podstawiam mu miskę pod nocha, i wtedy je. Dzisiaj nie jadł nic. Zrobiłam mały eksperyment. Wyciskałam po kawałeczku z saszetki i dawałam mu z ręki. Jadł aż mu się uszy trzęsły. Jak się skończyło w saszetce, opierniczył jeszcze resztki podsuszone w miseczce (też liżąc moje palce i saszetkę przy okazji)...
/by M./

Komentarze

  1. a może przyzwyczaił się do kroplówek na tyle iż czekał aż poczuje się najedzony nie kłapiać paszczą?
    Biedn kocisko,czuje sie zagubiony.
    A może głoduje bo go mniej cośtam boli,np dziąsła.

    ja w temacie przystawiania do miski osobiście mam złe wspomnienia;(.

    Ale on jeszcze bierze kroplówki ?

    OdpowiedzUsuń
  2. ...to tak jak ja. Chyba po prostu przestanę go karmić, to się może zainteresuje. On chyba też Byk.
    Kroplówki do końca życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapominanie o żarciu nie jest zdrowym objawem (o ludziach myslę). Ciekawe czy dalej by na mnie prychał...

    OdpowiedzUsuń
  4. w weekend sie przekonamy bo chciałbym abyśmy razem wystartowali OD NAS do owych mitycznych już prawie Szamotów - proponowałbym sobote ale nie będę sie upierał jakby co, OK?
    /plan jazdy jest w komie do Wielkiejnocy/

    OdpowiedzUsuń
  5. Babcia Wika (ta z Szamotów), wtedy 90-latka, na moim weselu wypiła chyba z litra bo co chwilę się pytała - Czy ja już wypiłam wasze zdrowie? i chór nawalonych weselników ryczał - Aaaaaaaależ skąd!!!, i babcia nieboga waliła jeden stakańczyk za drugim ...
    Tyle że trzeźwa była cały czas jak przysłowiowa świnia bo myślała na serio za każdym razem że to ten jeden jedyny toast na który pozwoliła sobie wyjątkowo w ten pamiętny dzień

    Jak to się przełożyło na dopiero co zawierany związek ogólnie wiadomo, i nie dziwota .. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O to możesz być spokojny. Prycha, na wszelki wypadek) na wszystkich (na nas czasem też) ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy nastał u mnie kot, nie bardzo wiedziałam, jak się z nim obchodzić, i martwiłam się, że "jeszcze mały tygrysek schudnie mi z tego postu". Więc kiedy nie chciał jeść "saszetkowego" zaczęłam go karmić widelcem - nabijałam kawałek na widelczyk i podsuwałam pod mordkę. A kot elegancko zjadał. Bardzo ładnie nam wychodziło to karmienie. Wykarmiłam 8 kilo Opala z balonem zamiast wcięcia w talii.

    OdpowiedzUsuń
  8. jak widzisz na fotce daleko nam jeszcze do 8 kilo i balona.
    Pecet strasznie schudł od czasu choroby i teraz dopiero POMALUTKU zaczyna nam odpasać się, i tak trzymać choćbyśmy go łyżeczką mieli karmić i śpiewać przy tym mruczanki do gitarowego akompaniamentu

    ale pomni Opala przestaniemy gdy osiągnie 5,5 kilo ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak czytam o tej kociej starosci i smutno mi, boje sie jak to bedzie z naszymi kotam ,
    bo czlowiek to powie o co kaman (choc tez niekoniecznie), a ze zwierzakiem ciezko sie dogadac, myslę,ze moze Pecet ma jakies zaburzenia,moze nie pamieta o jedzeniu,jednoczesnie kroplówa tez zapewnia mu troche sił wiec nie jest tak glodny jak kiedys,w kazdym razie dobrze ,ze ma w was oddanych opiekunów ,ale to pzreciez oczywiste:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już lubię tę Babcię! Miała po pamięć wybiórczą prostu (moja miała słuch wybiórczy - jak jakieś niewygodne pytanie padało to ona: "A ja tam nie wiem moja kochana" co znaczyło że "niedosłyszała" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. andy: Babcia Wika była wporzo!

    dora: ta kroplówka to słona woda (0,9% NaCl 250ml/2dni) więc odżywczych składników niemnogo ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy Ona nie leży w N. na lewo od grobu Twojej Mamy?

    OdpowiedzUsuń
  13. andy - Ścieżka20 kwietnia 2010 04:33

    A tam zaraz balonem. Po prostu kot był dobrze odżywiony, trochę tapczanowy i tyle.

    FOO- Front Obrony Opala

    OdpowiedzUsuń
  14. ano tak! una we własnej osobie, babcia-szantrapa co meżów wykańczała hurtowo i pięknie opowiadała o cepelinach ..

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak, pamiętam to okreslenie i nasz spór co to znaczy. Grób to pamiętam ten w formie płyty z głęboko rytymi literami com je czyścił, Babcia gdzieś dalej leży zdaje sie...

    OdpowiedzUsuń
  16. A tu jakieś krewniaki mojego Dziadka pewnikiem
    http://www.oborniki.com.pl/historia/biografie/rulczynski.php

    Sprowokowałeś to czytaj.

    Ładne okreslenia: był sokołem, kurenda, łza się w oku kręci...

    OdpowiedzUsuń
  17. cyt.:
    Młodzi sokoli ćwiczyli strzelanie z karabinu w pociągu przez okna, bo nie wszyscy znali obchodzenie się z bronią.

    A regulamin użycia broni?????
    Strach się było pętać przy torach ...
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja to do dziś się boję pętać, sam przy dwóch wypadkach świadkowałem, ze trzy akta edukacyjnie dali mi do czytania w tym te spod Otłoczyna (poskutkowało), ciotka zginęła potrącona przez lokomotywę na torze manewrowym - prędkość 10 km/h, ale masa, wiadomo, szkoda gadać...

    OdpowiedzUsuń
  19. dychnij co z tym Otłoczynem

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie moge czytac tego bo to napisane w konwencji - i tylko bohaterski reporter naszych Nowości (toruńskiego ekspresiaka) trwal na posterunku. A spawacz ratowal, a bohaterscy nasi chlopcy w niebieskich mundurach. :((((
    Że była sprawa sądowa o kradzież rzeczy ofiar katastrofy to nikt sie nie zająknie...

    Widziałem dokumenty (nawet jakieś mam i prokuratura oczywiście była madrzejsza niż głupi kolejarze... Temat na książkę na emeryturze bo cholera mnie bierze do tej pory...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty