Wycieczka nr1: Łąki-Wąwolnica-Kębło-Kazimierz Dolny-Bochotnica-Łąki





W weekend zajęcia były takie bardziej towarzysko-knajpiane (głównie niezgorsza restauracja 'Przepiórka' w Nałęczowie)
Króciutki (bo zawrócił nas deszcz) rowerowy wypad przez Wąwolnice do Kebła gdzie pod cudowną figurą Matki Boskiej Kębelskiej po raz pierwszy kradliśmy maliny.

W poniedziałek lało dalej więc wycieczka PKS-owa do Puław. W programie: supermarkety, bazar i shmatex (szmatławy dość).
Niezła była Farmakopea ze starymi aptecznymi gadżetami a urocza pani magister słyszała nawet o Antoninie Leśniewskiej i wpisaliśmy się w pamiątkową księgę że 'ładnie pachnie' .. :))

We wtorek rano nie pada więc walimy twardo rowerami do Kazimierza.
Urokliwa, mocno pofałdowana  trasa mało uczęszczaną szosą.
Plantacje chmielu, malin, rzepaku, kukuruz gdzieniegdzie, tytoniu nie widziałem, sady, koniki się pasą ..
Przed samym Kazimierzem potwornie stromy i długi zjazd agrafkami do miasta pocietego wąwozami i z pocieszną murowano-drewnianą architekturą.
Na dobry początek pakujemy się do Panopticum pod Chmurką (i nie tylko). Za jednozłotowe myto grzebiemy w stertach śmiecio-staroci u deczko nawiedzonego pana (z przysposobionym pieskiem) prowadzącego ten kuriozalny lamus - Auschwitz starych lalek, przymierzam wyjściową kurtke mundurową z dystynkcjami majora, kokilkę i nocnik. W nadpalonym walącym sie budyneczku - gazety, ksiązki, obrazy, pocztówki i inne nieodporne na deszcz barachło gdzie .., hmmmm, .. nabywam przedwojenną odkrytkę z kokotą ..





W Kazimierzu leniwie i prawie posezonowo. Wysoka woda 'zabiła' prom więc tylko podziwiamy janowiecki zamek przez Wisłę. Spotykamy pana z Muzeum Rowerów Nietypowych w Gołębiu, zaprasza, wpadniemy w powrotnej drodze do Wawki. Kupuję cudowny wiatrak-pszczółkę i montuję go-ją na kerownicy Hery. Powrót przez Bochotnicę w coraz mocniej padającym deszczu ..



Komentarze

  1. ale czadreskie zdjęcia:)/
    A pan z jego chatką,hmmmmm.No ale:) a gdzie odkrytka?!?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odkrytka leży bezpieczna w przewodniku rowerowym, który to wczoraj wieczorem został umieszczony w kartonie z rzeczami schowanymi na czas remontu mojej nory. Postaram się ją dzisiaj wygrzebać zanim zostanie pokryta kurzem zapomnienia i nie tylko...

    OdpowiedzUsuń
  3. nocnik?:))

    a lale koszmarne ale i takie biedne,poturbowane zębem czasu

    OdpowiedzUsuń
  4. nocnik bardzo łądny, blaszany, emaliowany, z uszkiem ..
    tylko rozmiar przymały
    A lalkowe Auschwitz poprostu poraża!! :((

    OdpowiedzUsuń
  5. Normalnie wsadzą Cię za te podpisy do zdjęć. Zobaczysz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Auschwitz? Wielkie mi aj waj .., teraz to tylko za współpracę z SB wsadzają, co też wisi nad mną hihi

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty