+ ś.p. Poziomka +

A jednak, stało się.
Po krótkiej acz ciężkiej chorobie odeszła od nas na zawsze.
Jakiś żydowin z Chicago, czy może chędożony burak spod Grójca odzyskał swoją krwawicę prawowitą z dziada-pradziada i poprostu zamordował "Poziomkę" w glorii prawa.
Jeszcze zdążyliśmy onegdaj wychłeptać z Andym parę kaw pod winiak klubowy (a może naodwyrt), pomęczyć Jolkę w oparach papierosowego dymu wśród emerytów i studentów, już bieżącej wody nie było, już szatnia niestrzeżona, już oficjalny wyrok był wydany ...
Cześć jej peerelowskiej pamięci.
Zostanie na zawsze w sercach warszawiaków.

Komentarze

Popularne posty