Straszna trwoga


Mamo.
Piszę do Ciebie list, może ostatni, na pewno pierwszy.
Jest głęboka, ciemna noc, siedzę w łóżku a obok śpi ona i tak spokojnie oddycha.
Dobiega mnie jakaś muzyka? Nie, to tylko w mej głowie szum.
Siedzę, tonę we łzach, bo jest mi smutno, bo jestem sam, dławi mnie strach.
Samotność to taka straszna trwoga, ogarnia mnie, przenika ...
Wiesz Mamo, wyobraziłem sobie, że nie ma Boga!
Spokojny jest tylko mój dom gdzie Ty jesteś a mnie tam nie ma, gdzie nie wrócę już chyba.
Mamo bardzo Cię kocham!
Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie a to ja skrzywdziłem Ciebie, szkoda, że tak późno pojąłem to i tak późno to zrozumiałem.


Komentarze

  1. Co cie ojciec tak naszło?

    OdpowiedzUsuń
  2. obejrzałem w końcu 'Skazanego na bluesa' i zryczałem sie i wogle ...

    OdpowiedzUsuń
  3. wkleiłem to z wielkim strachem, zawsze przy tym ryczę jak bóbr, kurwa, nic się nie zmieniło ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też sie zryczałem ale sie nie wstydze

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty