śpiaczka

od pewnego czasu śpię jak chory każdą wolną chwilę a więc najczęściej 10-11 godzin na dobę w dwóch ratach
to wkurwiające - zabiera przestrzeń życiową - praca, sen, praca, sen, praca, sen ...
już tak nie chce, tyle mam odłożonych spraw do zrobienia!

Komentarze

  1. Nie narzekam na ten sen, bo ciągle jeszcze pamiętam koszmar bezsennej depresji. Z dwojga złego wolę wiecznie spać, niż walić głową w mur przez punktualną pobudkę o 3:15 i brak snu aż do 7 nad ranem.

    OdpowiedzUsuń
  2. ufffff
    aż mnie dreszcz przeszedł ..
    masz rację, już nie narzekam!

    OdpowiedzUsuń
  3. też tak mam od pewnego czasu.Spać,pracować,spać,pracować blech...

    OdpowiedzUsuń
  4. Po sześć, czasem mniej godzin spię, starość chyba...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty