Zagłębie II - podróż

Decyzja podjęta w pół sekundy - jedziemy!
Bierzemy ze sobą Pączka i Szajbę, nic nikomu, szu szu, strach jak zareagują Gospodarze.
Wariacka jazda taryfą na Dworzec, dochodzi pólnoc, złotówa starym Mercem gna jak oszalały ...
Zachodnia .. zamknięta!, wisi kartka - "Poczekalnia nieczynna w godz 0-4", cholera Al-Kaida atakuje?
Na moje łomotanie wychodzi dwóch byczków-ochroniarzy:
"Czego?"
"Ano chcemy wejść, bilet może kupić, pociągiem jakimś może pojechać ..."
Uff otwierają, dziamgoczą że rzuciłem "Aaaale cyrk!"
Panienka w kasie z rozbrającym uśmiechem zapodaje że biletów mi nie sprzeda, bo kompy padły, bo cośtam, Stolyca kurwa, daje mi świstek dla konduktora, pakujemy sie w "Wigry", szczury budzą ciekawość, kierunek Śląsk ....
4.30 lądujemy w Kiepurowo-Gierkowym Grodzie, dnieje ...
Siedzimy troche na peronie, nie do końca pewni czy dobrze wysiedliśmy, na stacyjnym budynku wielki napis "DWORZEC KOLEJOWY", taaaaa ... jasne.
Dopijamy browarek, ruszamy w miasto.
Z tunelu dworcowego wyjeżdżamy ruchomymi schodami, na górze wisi Regulamin Jazdy Ruchomymi Schodami, kurde, złamaliśmy większość punktów - jazda twarzą w kierunku jazdy, tylko na trzeźwo, zwierzęta należy trzymać pod pachą, osz w pysk!
Znane zaułki, deptak, siadamy na ławeczce, ludzie ruszają do pracy, troche meneli, spoko luz ...
Nie chcemy być za wcześnie coby nie zrywać Gospodarzy - ludzi pracy bądź co bądź, uczynny niedopity jegomość z flaszkami pokazuje nam naprawlienie na całodobowy sklep ....
cdn

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty