koziołek

specially for helenna wczorajszej wieczornej wyprawie rowerowej poszła mi dętka gdzieś pod Łęczycą, powrót przez ciemniejący las troche pieszką, troche na obręczy ...
koło dawnego ujęcia wody złaże z roweru, 30metrowa ścieżka do malutkiej polanki z oczkiem, idę pierwszy, a tam ... koziołek!!!
szarpnął sie przestraszony, hardo zamarł na pół sekundy i zniknął w ścianie lasu, Gang już zobaczyła tylko lusterko ...
cudownie mi poprawiają nastrój takie spotkania

Komentarze

  1. Ale czy to na pewno koziołek? A może Ci się przywidziało? A jak się szarpnął? A po co Łęczyca?

    OdpowiedzUsuń
  2. co to za pisanie o koziołku bez linka do koziołka, co nie, Andy? ;-)
    poza tym: dlaczego wyprawa wieczorna? dlaczego nie miałeś dętki? dlaczego zlazłeś z roweru?
    i jeszcze to spotkanie poprawiło Ci nastrój?
    po prostu SKANDAL!

    OdpowiedzUsuń
  3. i gdzie jest do cholery niegdysiejszy Snowden ??????

    OdpowiedzUsuń
  4. ups... liczy sie refleks ;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. JAk pod Łęczycą i z rogami to może BORUTA?
    ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Acha majorku to zdjęcie to żeby dać znać, że masz nierówne nogi?
    Czy może miłość dwóch jednonogich GAYÓW? ;))))))

    (Tak na marginesie jak ta po prawej to twoja, to radziłbym trochę pumeksu)
    ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  7. TA Łęczyca to podleśna sadyba Konstancina
    lubie chodzić na bosaka, co kurde miałem je wyszorować DO ZDJĘCIA ????
    zresztą to było z zaskoczenia ....
    :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty