kornelowe wieprze
Niedawno dostałem prezent od "Świniaka" - stareńkie (46 lat) wydanie "Pereł i wieprzy" Makuszyńskiego.
I ja, durny jełop, nieopatrznie zacząłem po latach czytać.
"Wieprze" (bo "Perły" są do dupy).
No i kurwa po początkowym zarykiwaniu się śmiechem popłakałem się w końcówce jak dziecko.
Boże jak ja śmiesznie płaczę ...
I ja, durny jełop, nieopatrznie zacząłem po latach czytać.
"Wieprze" (bo "Perły" są do dupy).
No i kurwa po początkowym zarykiwaniu się śmiechem popłakałem się w końcówce jak dziecko.
Boże jak ja śmiesznie płaczę ...
:)
OdpowiedzUsuńnie martw się, face4ci tak maja =]
OdpowiedzUsuńTo skleroza Majorku
OdpowiedzUsuń