Śniegowa bitwa
wieczór
ciężki mokry śnieg
furkot śnieżek
parujący dziewczyński oddech
gorące dłonie
ośnieżone ubrania
śnieg w kieszeniach
za kołnierzem
we włosach
na okularach
a potem bałwan
i wyznania palcem na
zaśnieżonych samochodowych szybach
zerwany naszyjnik
bliskość ciał
i oddechów
ciężki mokry śnieg
furkot śnieżek
parujący dziewczyński oddech
gorące dłonie
ośnieżone ubrania
śnieg w kieszeniach
za kołnierzem
we włosach
na okularach
a potem bałwan
i wyznania palcem na
zaśnieżonych samochodowych szybach
zerwany naszyjnik
bliskość ciał
i oddechów
to jak Love Story:))
OdpowiedzUsuńA gdzie tak śnieży, bo u mnie wiosennie:))
OdpowiedzUsuńPs. czy przypadkiem w Love Story ona na końcu nie umiera....??
zmiatasz z policzków gwiezdny pył,ścierasz z nosa hamujące gwałtownie płatki.Jesteś śnieżynką...A może Śnieżkiem? :))
OdpowiedzUsuńwiadoma rzecz Stolyca ...
OdpowiedzUsuńAle przeciez nakrecono druga czesc Love Story.
OdpowiedzUsuńA zreszta to tylko film.
Wy tam , hejjjjj !
Nie dotykac samochodow !
Naprawic naszyjnik i to natychmiast!
:))
no i masz babo placek
OdpowiedzUsuńz wesela pogrzeb ...
:)
rrrozkaz!
OdpowiedzUsuń(jutro z samego rana)
PROSZĘ PRZECZYTAĆ KOMENTARZ U GANG NA BLOGU !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOCZYWIŚCIE ŻE ŻERŻNĘŁAM BAŁWANKA:)))))))))))))))))
To juz X-men nie wystarcza, zabrawszy sie za balwanki?
OdpowiedzUsuńI to tego kiwajace rozga?
;))
no sie chwali i chwali(patrz blog Heleny), a bałwanek milczy:))
OdpowiedzUsuńNo, ja tez juz w tym roku rozegralam bitwe na sniezki. NA Slasku niezle sypie :))
OdpowiedzUsuńJest naprawde cudownie (poki co jeszcze bialo, a nie szaro)