Major's Headquarter /by PiP/



/garden design by M. & andy/

2 aksamitki, stokrotka afrykańska, szałwia, papużka (przyjaciółki), wiatraczek (last but not least - mieliśmy pewne skojarzenia z cmentarzem w Koniku Małym, ale oj tam, oj tam - Major lubił takie kolorowe gadżety, więc wiatraczek jest jak najbardziej na miejscu). Bardzo chciałam, żeby rosły lilie, ale: pierwsze primo - nie wiedziałam, czy będzie gdzie zasadzić, drugie primo: niedouczony Mickiewicz (bzdura, bo to cebulkowe przecie) pisał "i grób liliją zasiewa" - ze względu na poprzednie wersy ballady, w której zaczytywałam się mając lat osiem, lilije mogłyby być całkiem nie na miejscu... Poza tym, wszystko w swoim czasie. Orientacja w terenie jest (całkiem duża, ostatnie 30 metrów do rowu melioracyjnego biegnącego wzdłuż drogi przycmentarnej przebyłam boso w błocie po kostki), następnym razem się zadziała (oprócz liliji trza wziąć ręcznik, muggę, szmatę i szpadel).

/notka by M./

Komentarze

  1. Szpadel o sempiternę się będzie obijał, albo w szprychy wkręcał, gorzej, że moja saperka to stylisko ma jakieś takie cienkie jak od łopatki do piasku, że może być jako broń biała kłująca wykorzystywana...

    OdpowiedzUsuń
  2. Obijanie sempiterny to osobny temat (m.in. pedagogiczny). Tego wkręcania w szprychy jakoś nie mogę sobie wyobrazić. Gdybyś mi rzucił sempiternę, tfu, szpadel, ukopałabym sobie groblę przez uroczysko i suchom stopom bym przejszła (tylko wtedy szkoda by mi było skarpetkami pomnik przecierać)...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nno dobla (jak mówi jeden z moich siostrzeńców), chodziło mi o obijanie tylnych części (roweru)... Tam było naprawdę mokro i chyba duża grobla to by musiała być. BTW Twarda ma taką nazwę bo tam bagienko kiedyś było i usypali pono groblę - i patrząc na to, że ona idzie na szagę eee. czyli ukosem mogło tak być....

    OdpowiedzUsuń
  4. wypas Majore ,pomnik cacuszko wiekopomny

    od razu mi sie przypomniały wasze foty różnych ciekawych nagrobków i epitafiów


    ziemi tam trza porządnej na te chabazie, bo padną w glinie

    OdpowiedzUsuń
  5. ~andy - dora29 maja 2013 09:54

    To piach, ziemi wiadomo, ale chyba jeszcze jakieś majstrowanie przy grobowcu będzie więc wydepczą....

    OdpowiedzUsuń
  6. OOO NIE DODAŁ MOJEGO KOMCIA?

    OdpowiedzUsuń
  7. napsiałam że szpadel da się chyba przytroczyć do rowerka tak by z sempiterny nei robił bitek :)

    a pomnik wypasiony.Mroczny i taki.... nie majora..

    OdpowiedzUsuń
  8. to do skrzynki,wtedy szpadla nie trzeba targać

    OdpowiedzUsuń
  9. A Ty myślisz, że ta papużka i wiatraczek to tak sobie???
    Pomyślałam sobie, że wazon z łuski naboju (jakiegoś takiego dużego, od granatnika, cycuś) mógłby "umajorzyć" pomnik - tylko że mógłby się komuś spodobać, ale nic to. Poszukam na alelegro...

    OdpowiedzUsuń
  10. ...ale skrzynkę trzeba...

    OdpowiedzUsuń
  11. Z dobrego źródła wiem, że nie będzie, więc możemy następnym razem jakiegoś gruntu nawieźć (ze sklepiku nie tak daleko). A propos. Wiesz, że takie stokrotki w Liroju kosztują 10,50? Rozbój w biały dzień normalnie!

    OdpowiedzUsuń
  12. To kupim z dziesięć i staniem pod Lirojem i zniszczym go ekonomicznie (a szpadel do oganioana się od straży miejskiej czy innych takich przyda się - naostrzony...

    OdpowiedzUsuń
  13. Super ,że wiatraczek i papużka,bardzo! Od razu lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ażem łzę uronił.
    "Czemu cieniu odjeżdżasz ręce złamawszy na pancerz..."

    OdpowiedzUsuń
  15. ...razem sobie ronimy...

    OdpowiedzUsuń
  16. Pytanie o wszystko pana googla już weszło mi w krew.
    Za nonsensopedią:
    "Gwara kociewska panująca w Toruniu różni się od języka polskiego przede wszystkim niezwykle częstym występowaniem wyrazu „jo” w różnych formach intonacyjnych. Wyrażają one odpowiednio:

    aprobatę – Jo!
    zdziwienie – Jooo?
    prośbę o potwierdzenie faktu – Jo?
    potwierdzenie faktu – No jo.
    olśnienie – A jooo!
    rozczarowanie – No jooo...
    niedowierzanie – Jo, jo...
    nieprzekonanie - "Weź jo"
    ekstra zabawkę na sznurku – jojo
    gruntowne potwierdzenie – Jak ni jak jo
    przypływ pożądania – Niech no jo..."
    http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Toru%C5%84 (Moherburg) - można się pośmiać i nie jest to śmiech przez łzy...

    OdpowiedzUsuń
  17. No tak, to jest trudno przetłumaczalne, coś pomiędzy "no tak...", "co cholera robić..." a "też tęsknię"...

    OdpowiedzUsuń
  18. A tak wogle to i pomnik, i napis, i wszystkie te notki na tym blogu przez ostatnie pol roku, to jak gowno w lesie. Nie ze brzydkie czy cos, ale jakos tak bez sensu... (chociaz gowno w lesie jak najbardziej na miejscu niestety).

    OdpowiedzUsuń
  19. A nie na oponie? Takie trochę przyschnięte, znienacka odkryte, coś cholera trza zrobić, niewiadomoco, z lekka denerwuje, trochę pasuje (lepsza taka opona niż w ogle nieuzywana albo co ;-)

    W lesie tak, ale z saperką w komplecie (i tu nam się "dyskusja" cafła do problemuy poczatkoweg :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Gówno, dupa, szpadel. Pięknie...
    Btw. miałeś nie mieć internetu, a ja miałam wysłać skany. Ja nie miałam czasu (kurwa, co za głupi tekst /i jeszcze durniejsza sytuacja/ - a tak naprawdę to najpierw zalałam mapy wodą z bukłaczka /i dupę też, bo w plecaku był/, a potem je zeskanowałam, a raczej zesranowałam i gówno z tego wyszło - ważące na dodatek 34 Mb) ani farta do komunikacji miejskiej (najpierw sreskaemka /żesz się kurwa przez tydzień dziady na nowym rozkładzie jeździć nie mogą nauczyć/, potem ujebałam łapy zrzuconym łańcuchem w pierduliro, a i tak gówno z tego wyszło - znowu dymałam na piechogę, w domu grubo po 22.00, objuczona jak osioł kroplówkami dla kota, za które przepłaciłam około połowę).
    Wracając do tematu, dupa gówno.
    Ale na wycieczkę jedziemy - gdzie nas dupy poniosą!
    Aha. I biorę broń palną - upolujemy kaczkę, żeby mój kocina miał co jeść, bo głodny szkieletor łazi, a Royal Sranin wycofał ze sprzedaży chleb powszedni. Tyle się patałajstwa plącze, że z ryżem ugotuję i będzie git! (To byłam ja, Jarząbek Wacława, nieortodoksyjna weganka). O!

    OdpowiedzUsuń
  21. Maniutku, przepraszam: dupa gówno pizda huj!

    OdpowiedzUsuń
  22. jeju to DUPA w plecaczku była ?:)
    a ja pomimo że pomnik jak gówno w lesie to i tak bym chciała choć motylka czy też wiatraczka umieścić na nim

    OdpowiedzUsuń
  23. albo i rowerek jakowyś ? HA KIEROWNICĘ!

    OdpowiedzUsuń
  24. To ja tylko powiem wobec tych nerw, że boli mnie jeszcze sempiterna po wczorajszej rajzie...

    OdpowiedzUsuń
  25. Poluję, póki co, na alelegro, na jakąś łuskę od wielkiego naboju (nie znam się, do granatnika czy innego dziadostwa) - żeby wazon był jak trza. No i nieprzewiercona raczej powinna być...
    Pomnik bardzo elegancki, tylko jakoś tak dziwnie ten kamień z tym nazwiskiem, a przecież On wszędzie jest, a jednocześnie nigdzie Go nie ma i wogle takie to strasznie durne wszystko. Normalnie pierdolca można dostać, schizofrenii jakiejś albo innego mądrego słowa. Stąd to gówno w lesie.
    A do dupy się nie przyznaję. To już robota Andy'ego.

    OdpowiedzUsuń
  26. ...a mnie odleżyny, bo zaległam od razu po przyjeździe i pienistej kąpieli. Potem przez półtorej godziny (oglądając ekranizację prozy Palahniuka) dzielnie walczyłam z sennością - i udało się! Zasnęłam dopiero po 21.00!

    OdpowiedzUsuń
  27. Pięknie wszystko się trzyma z tych roślinek. Dosadziłam dzisiaj 3 nowe, każda z innej parafii oczywiście. Fotki nie trzasnęłam, bo zapomniałam (gdyż mózg mi się z upału przegrzał). Dodatkowo jest lampa solarna, zniknął wiatraczek (albo się komuś spodobał, albo wręcz przeciwnie). Fajnie, że ktoś podlewa roślinki, mimo że wyglądają jak gówno w lesie. Wlałam całe dwa znicze wody, dosypałam z 5 litrów ziemi (piach przerzuciłam na grób sąsiada - zapadał się). Taki ogród "w stylu angielskim" albo kicz-party, jak kto woli.

    OdpowiedzUsuń
  28. Aha, wiatraczek chyba się raczej spodobał, bo sztuczny storczyk podzielił jego los... ech...

    OdpowiedzUsuń
  29. co za chamy,świnie z tymi kradzieżami;/.Trzeba by nasączać takie tam cudeńka maziami po których kradziej sparszywieje albo co ?

    OdpowiedzUsuń
  30. M,no napisz coś ,opowiedz, a jak sie ma Pecet i w ogóle co u Cię

    OdpowiedzUsuń
  31. u nas też kradną,to bez sensu

    OdpowiedzUsuń
  32. Pecet ma się niezgorzej, ja również. Przez 2 tygodnie miałam gości z S., dawno się tak nie obśmiałam, teraz też dużo się dzieje, łapię tyle szczęścia, ile się da...

    OdpowiedzUsuń
  33. No może trza było spalić jednakowoż i rozsypać?

    OdpowiedzUsuń
  34. Selwo , z tym rozsypać to już nie tak hop,, w naszym kraju nie wolno:(

    OdpowiedzUsuń
  35. Też ronię i jo... Cholerny brak :-(((

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty