Popiersie Spadającego Orła, zócalo del D.F. (México)


"Cuauhtémoc był ostatnim tlatoanim Mexiców. Wyróżnił się jako kierujący ruchem oporu i przywódca wojskowy. Odwaga, stoicyzm i majestat ostatniego władcy Azteków są wzorem bohaterstwa dla wszystkich Meksykanów." - tyle napis na tablicy. Od siebie dodam, że Cuauhtémoc poddał się Cortezowi za obietnicę bezpieczeństwa, a ten w cztery lata po upadku Tenochtitlanu, po torturze smażenia stóp w temacie 'gdzie jest złoto Azteków?', powiesił go jak psa.
Trzej ostatni władcy azteccy to: Montezuma (✝1520), jego brat Cuitláhuac (✝1520) i właśnie Cuauhtémoc (bratanek obu poprzedników ✝1525)



Wróbelek przygląda się kluczykowi, ciekawe do czego ów kluczyk?

Komentarze

  1. i pizzeria "Pizzarro"!
    i zielone światło ..
    i przedziwne coś jak scotcha kawałki poucinanego na główce-kółku kluczyka

    ale przystojny indianiec, nie?
    teraz, kurcze, same pokurcze ..

    OdpowiedzUsuń
  2. no calkiem, calkiem to popiersie, ciekawe czy reszta tez tak dobrze sie prezentowala :P

    ptaszyna sie dziwi, ze nei moze to byc, ze ten taki wielki, a reszta taka nie calkiem :P

    OdpowiedzUsuń
  3. dzisiejsi indiańscy Mexicanas wyglądają jak bękarcie potomostwo zjełczałej foki i wyliniałego pieska preriowego ..
    :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dolce ddn'ce vitae21 marca 2011 05:07

    Chuj ci w dupę,.syfku z w-wy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Darz bór i jak najbardziej vice versa a daj Boże jak najdłuższy, byle nie mój ...

    PS
    a skąd mój łaskawy interlokutor jest?
    bo nie mam jak zakończyć gracko życzeń

    OdpowiedzUsuń
  6. raczej z Łodzi
    doświadczenie życiowe uczy mnie że tam jest wyjątkowo wysokie uburaczenie :)
    /masz mejla/

    OdpowiedzUsuń
  7. ok,choć na razie pusto.
    To powiadasz Łódź ?
    no nie mam doświadczeń z tym miastem;)

    OdpowiedzUsuń
  8. sama popatrz jakie tam orły gniazda mają :)

    OdpowiedzUsuń
  9. o matko i córko !!!
    ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam doswiadczenie,podpieprzyli nam tam pełnoletnie auteczko ukochane z duzą iloscia rzeczy w srodku ,no i z calym majdanem (my i kot) musielim wracac po prosbie (szfagier sie ulitował i po nas przyjechał)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja raz w zyciu byłem w Łodzi, pociągiem, wykupić zaręczynowy pierścionek DBŻ, któren był zastawem za małego Alego ..

    w ryj dostałem z łokcia w pociągu bo byłem z W-wy,
    oni tak, kuuwa mają ..

    /tyż mosz mejla/

    a kabelek niezwykły, robi wrażenie że jest do pomnika cholercia .. :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. kabelek jest za pomiczkiem.Wisi nad ulicą,może sobie podłączyli między kamienicami internet?:D

    OdpowiedzUsuń
  13. na to wychodzi!!
    po prawo niknie gdzieś ale po lewo idzie do tego ukośnego zaśniedziałego, tam jest przywiązany i idzie w dół na balkon i znika za drzwiami balkonowymi koło zielonego światła ...

    OdpowiedzUsuń
  14. no.
    Tylko coś musi go obciażać po środku za pomniczkiem,bo tak ostro schodzi w dół.Albo do czegoś jest tam podpięty

    OdpowiedzUsuń
  15. stawiam na obciążenie bo tam jest, kurde, ulica
    dziwna sprawa, mogli przecież bezpośrednio górą pociągnąć ...

    OdpowiedzUsuń
  16. ale jeśli obciażenie to on za ostro zakręca na rogu.To sugeruje że być moze podpięta jest jest jeszcze jedna osoba do tego i np gdzieś tam znajduje się rozdzielnik

    OdpowiedzUsuń
  17. tam u nich na rynkach (zocalos) jest czesto-gesto WiFi ale też pożna się podpinać w wielu miejscach z kompem, podejrzewam że tam prócz zasilania może być sztywne łącze, ale kurde nie w el D.F. chyba?

    tak czy owak sprawa jest tajemnicza

    OdpowiedzUsuń
  18. a to głupi du..pek:))))

    OdpowiedzUsuń
  19. gupi ...
    chyba go zaprosze na fejsie do znajomych :))))))

    OdpowiedzUsuń
  20. popatrz tu:
    http://img593.imageshack.us/img593/6140/winkiel.jpg

    widać wyraźnie jak kabel łamie się na winklu lewej kamienicy, z tego wynika że schodząc w dół cofa się w ulicę za płaszczyznę czoła budynku

    teoretycznie czoła obu kamienic nie muszą leżeć w jednej płaszczyźnie (ale jeśli leżą to to nie jest ten sam kabel)

    i co teraz?

    :))))

    OdpowiedzUsuń
  21. a teraz boberas.

    dwa niezależne kable?
    Pociągnęli znajomi sobie a inni znajomi sobie,bo to dwa niezależne budynki.
    Fakt,przy dokladniejszej focie,kąt zgiecia kabla sugeruje że kable sie mogą nei stykać.
    Że są niechlujni i bylejacy udawadnialeś nie raz,wiec o to za problem pierdyknąć tak a nie inaczej kabelki?:)

    OdpowiedzUsuń
  22. phi, a bo u nas kabelki sa pieknie poprzyczepiane itp? chcecie to wam pokaze jak u nas na kamienicach pieknie bujają,powiewają niczym ljany w dzungli ,od anteny,od internetu,od tpsa, stare ,nowe jakie chcesz:)

    OdpowiedzUsuń
  23. no ale on WYGLĄDA jakby był jeden!
    :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  24. chciałbym też zwrócić cichutko uwagę na kuriozalny wydaje mi się fakt, że wśród licznych komów do tej notki tylko jeden dotyczy Indian, pozostała tzw. olbrzymia większość dotyka problemu pt. 'jak meksykańce ciągną druta?' plus jeden 'chuj ci w dupe' i okolic
    :)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  25. a jednak!!!!

    poniższe zdjęcie satelitarne wiele wyjaśnia:
    http://img812.imageshack.us/img812/8058/zocalo.jpg

    CZERWONA KROPA to wylot ulicy
    BIAŁY KRZYŻYK to pomnik

    cholerna lewa kamienica jest WYSUNIĘTA

    wszystko pięknie widać jak na dłoni

    więc znów obstawiam że to chyba jednak jeden kabelek czymś obciążony

    :))))

    OdpowiedzUsuń
  26. majore - dzięki:) poprawiłeś mi niesłychanie nastrój tym komciem o ciągnięciu druta;DD

    co do Azteków piękni ludzie...ciekawe ILE ich genów posaidaja obecni autochtoni i czy można mówić ze to autochtoni?
    a moze TAK dostojnie wyglądała tylko klasa rządząca ?a domieszki psiej krwi miała tzw reszta?:)

    OdpowiedzUsuń
  27. no nie wiem.
    BRAK mi juz konceptu!:)

    OdpowiedzUsuń
  28. może byćto jeden kabel i doczepiony naciag,by nie huśtał się byle gdzie.Moze to być złączka skupiająca kilka kabli(reszty np nei widzimy) HOWGH! a moze być to gołąb siedziacy na drucie w momencie cyknięcia zdjęcia!;D

    OdpowiedzUsuń
  29. dobrym podsumowaniem bedzie że to jeden kabel i gołąbek, biały, właściwie to samiczka - UNA PALOMA BLANCA
    :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Gdzieś w Meksyku jest pomnik poświęcony pamięci jakieś bitwy między Aztekami i konkwistadorami i tam stoi na pomniku napisane:
    "Nie można jej nazwać zwycięstwem ani porażką - tak powstał Naród Meksykański"

    W stanach Oaxaca, Chiapas, Tabasco, Campeche i Jukatan mieszkańcy wsi są Indianami jak jasna cholera - niscy, barczyści, kolorowo ubrani w te ich derki, proste, grube, tłuste czarne włosy i eskimosko-mongolskie śniade twarze.
    Napewno nie tak wyglądał Winnetou w jugolsko-niemieckej produkcji sprzed lat ...

    Właśnie takimi wyobrażałem sobie zawsze Indian, a nie takimi jak to ciacho z pomnika :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty