Wylatujemy jutro do Ammanu ...


Komentarze

  1. szczęsliwego lotu ,pobytu i powrotu !
    juz tęsknię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. The crown symbolizes the system of monarchy.
    2. The sash upon which the crown is placed symbolizes the Hashemite throne. Its scarlet color represents sacrifice, while the white inner background symbolizes purity.
    3. The two flags are the flags of the Great Arab Revolt.
    4. The eagle in the center of the coat of arms symbolizes power, might and loftiness. The eagle is perched on the globe, and his wings touch the two flags of the Great Arab Revolt.
    5. a- The blue color of the globe symbolizes the spread of Islam across the world.
    b- The bronze shield in frnt of the globe represents the defense of truth and right in the world.
    6. The spears, swords, bows and arrows are traditional Arab weapons.
    7. Below the shield to the left are three branches of wheat, and to the right is a palm branch.
    8. Stretching down from between the wheat and palm branches is the highest Jordanian medal, the decorative order of al-Nahda.
    9. A yellow cordon hanging from the ribbon of the decorative order of al-Nahda consisting of three parts on which the following phrases are embroidered:
    On the right “Abdullah II bin Al Hussein bin Aoun”
    (Aoun, the great grandfather of Al Sharif Al Hussein bin Ali)
    In the middle:
    “King of the Hashemite Kingdom of Jordan”
    On the left:
    “Who seeks support and guidance from God.”

    OdpowiedzUsuń
  3. Oficjalnym herbem Izraela jest menora - złoty świecznik z gałązkami oliwnymi po bokach i napisem "ישראל" (pol. Izrael).

    Herb opiera się na wersecie proroka Zachariasza (rozdział 4:2,3): "...Widzę świecznik, cały ze złota, a u jego szczytu zbiornik, podtrzymujący siedem lamp, a każda lampa ma siedem palników. I dwie oliwki stoją, jedna z prawej, a druga z lewej strony zbiornika."

    Od przeszło 3 tys. lat menora stanowi symbol narodu żydowskiego. Światło tego złotego świecznika oświetlało wnętrze Świątyni już w tułaczce dzieci Izraela po Pustyni Synaj. Jej światło rozświetlało I i II Świątynię w Jerozolimie. Od tamtych czasów menora służy jako symbol spuścizny żydowskiej w niezliczonych miejscach i w różnych formach.

    Menora została wybrana jako oficjalny emblemat Państwa Izrael. Symbol ten można dzisiaj zobaczyć na wielu budynkach rządu izraelskiego, na gmachach ambasad Izraela na całym świecie, sądach izraelskich, oficjalnych materiałach piśmiennych oraz na sztandarze prezydenta Państwa Izraela.

    Modelem emblematu była menora z reliefu na Łuku Triumfalnym Tytusa w Rzymie. Pięciometrowa menora z litego brązu, dłuta B. Elkana, stoi naprzeciw wejścia do Knesetu. Widoczne na jej ramionach płaskorzeźby przedstawiają losy narodu żydowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. spokojnego lotu,udanego pobytu i wielu ,wielu ciekawych wrażeń!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Budynek należał od zawsze do warsztatów kolejowych, późniejszych ZNTK. Był siedzibą dyrekcji. W czasie trwania obozu Dulag 121 urzędował w nim Wermacht a teraz pałacyk stoi pusty i niszczeje ogromnie, szczególnie we wnętrzach. Wejść się do niego nie da, bo jest już na terenie prywatnym - centrum magazynowego MLP. A muzeum Dulagu rzeczywiście powstaje, ale nie w tym pałacu (choć powinno). Na potrzeby muzeum zbudowano przy granicy całego terenu malutki domek imitujący fabryczną halę. Natomiast na teren prawdziwego Dulagu wejść nie będzie można... W październiku otwarcie :) ...piszę pracę magisterską o tym terenie, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. bombardierem tutbosmiglowym dotarlismy do budapesztu pijemy miejscowe piwo i palimy polskie faje lot do ammanu opozniony

    OdpowiedzUsuń
  7. no,dobrze,ze zaglądnęłam . To miłego popalania i oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tez tak KCEM!!!
    Piwo w Budapeszcie... mrrrrr
    I do Jordanii i w ogole...tez mrrrr... niecierpliwie czekam na fotorelacje i opisy --- geografia-milosc ma...
    Dla M. i jej mjr szczesliwej podrozy zycze!!!!!!!!
    Podajcie po powrocie wskazowki, jak Wy to robicie, ze macie czas i kase na wyjazdy? Czas mozna znalezc, no z kas trudniej, ale moze w totka wygraliscie ostatnio?
    :))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Wczoraj: Umm Quais, spanie w samochodzie na popielniczke, Ajloun, spanie na dzieciola, Jerash, spanie na plasko w Ammanie. Dzisiaj: dwie drogi krzyzowe. Zaraz idziemy ogladac prawdziwa w Jerozolimie, od rana przeszlismy wlasna vie dolorose. Takiego burdlu, jak na przejsciu granicznym jeszcze nie widzielismy.

    OdpowiedzUsuń
  10. o raju,nie brzmi złoto,no ale grunt ,ze dotarliscie do celu

    OdpowiedzUsuń
  11. no,no.
    Ciary aż po plecach biegają.
    Współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. wspolczujcie, wspolczujcie. Jerozolima jest ZAJEBISTA!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. To westchnijcie tam czyli w Bazylice Grobu Pańskiego (skoro kwitłech Wam nie dałem, a do Al Aksy to chyba nie wpuszczają)

    OdpowiedzUsuń
  14. też miałam wylatywać, do pracy do Monachium i na razie siedzę na lotnisku, bo mi lot odwołali ;-)
    ps. celaroamsaround.blogspot.com - tu będę relacjonować podróż po Azji jakbyś miał ochotę obejrzeć zdjęcia i poczytać

    OdpowiedzUsuń
  15. wczoraj: Hebrew University, Bazylika Gobu Panskiego, Sciana Placzu, kawalek Via Dolorosa, ucho igielne. Dzisiaj: Gora Syjon z Ostatnia Wieczerza, Mea Szarim i duzo wloczenia sie po miescie. Jutro ruszamy do Masady i nad Morze Martwe.

    OdpowiedzUsuń
  16. przywiezcie troche tego błota z M. martwego ,pomoc nalepezy specyfijk kosmetyczny!:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Masada nas pokonala (3/4). Morze Martwe (Ein Bokek) zajebiste! 4-godzinne plazowanie z Ukrainkami. Potem troszke naokolo (przez Ber Sheba) pod lufami izraelskich karabinow przez Pustynie Negev do Eilatu. Nocleg w Rachel's Rooms ;-)). Rano calkiem pustym i eleganckim przejsciem im. I. Rabina do Aqaby. W Aqabie zakupki i wio na South Bicze. Siedzimy w Bedouin Moon Village, dzisiaj poplynelismy z maskami lodzia ha rafy, jutro walimy na caly dzien na pustynie obejrzec slynne czerwone diuny Wadi Rum.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ps: piekielny upal!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zajebisty to jest kot! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. all day trip wczoraj. Wadi Rum. 4wd, 4 h, Beduin tea, Beduin camels, kupa piachu i skal. Bez fotek nie do opowiedzenia. Potem szoping w Aqabie, wieczorem polowinki z Polakami, miejscowymi mohamadami: Bambusem i Dzihadem przy sifudzie, ruskiej wodce i najslabszym miejscowym piwku (Petra, 8%). Dzisiaj dzien dziecka. My leniuchujemy w beduin garden hotel przy necie i h2o z limonka, nasi towarzysze dali sie namowic na scuba diving. Pare dni tu zostaniemy, potem cud swiata, czyli Petra. Pozdrawiamy GORACO!

    OdpowiedzUsuń
  21. Petra.Wścieknę się .A!A!A!

    OdpowiedzUsuń
  22. pozdrawiajcie,pozdrawiajcie,szok termiczny po powrocie murowany.

    Fajoska wycieczka,jak zawsze zresztą wybieracie ciekawe miejsca,juz nie moge sie doczekac apetycznych opisów i zdjeć.No i guglam sobie ,co tez bedziecie ogladać,wow,widoki boskie!

    oj tam troche jak na Szczelincu:))))

    OdpowiedzUsuń
  23. bramka pod sciana placzu. Mam noz. Wezwana telefonicznie pani police oficer rekwiruje mi go, mowiac ze to illegal weapon. z zemsty ukradlem kipe.

    OdpowiedzUsuń
  24. kolorowe rybki jak z NG na wyciagniecie reki, na zmiane morze, basen, morze, basen

    OdpowiedzUsuń
  25. Gdzie z tym nożem gojskim pod ścianę płaczu!

    OdpowiedzUsuń
  26. w sumie to ja ze sporym zainteresowaniem czekałam co też major wymyśli na tej wyprawie .
    I jest.Nożyk.
    Pod ścianą płaczu,taaa;)
    A co z ubiorem?
    Byłeś odpowiednio zapakowany ?:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nożyk rozumiałbym pod naszą warszawską synagogą Nożyków ;-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Red Sea, Aqaba Bay, South Beach, gdzies pod saudyjska granica.
    Z plazy widac jordanska Aqabe, miasto i port, zydowski Eilat i egipskie gorki po drugiej stronie zatoki. Kamienista plaza (butki niezbedne), ciepla woda, rafa blisko brzegu (ze 30 m) i bardzo zroznicowana. Rybek mnostwo, do wyboru do koloru w niezliczonej ilosci gatunkow i odmian. Karmimy je wbrew regulaminowi falafelami i pitkami ze sniadania. Mnie najbardziej podobaja sie strippedbutterfly fish - paletkowate, jak 2 dlonie, w zolto-czarne pasy. Wczoraj fantastyczny kontakt bliskiego stopnia z lionfishem, straszenie sterczacym pioropuszem z pletw i gra w chowanego na dnie. Dzis karmienie duzej nakrapianej 'nadymki' (scribbled filefish) i gonienie dlugich, przezroczystych igliczni (cornetfish) i teczowych ryb pedalskich (parrot fish).
    Jutro ruszamy do Petry.
    ze slownika arabsko- angielskiego: maidan - city square
    fasoolyeh - bean stew

    OdpowiedzUsuń
  29. Majdan to tyż po ukraińskiemu takoż (pewnikiem wpływy sięgające okolic najazdu na Legnicę abo i wcześniej).

    OdpowiedzUsuń
  30. Spakowani i gotowi do skoku na Petre.
    wczoraj pozegnalna kolacja z Bambusem i Dzihadem na patchworkach na dachu, baraninka i browary. Dzis najlepsiejsza wyprawa z fajka na rafy. Zabawa z metrowym cornetfishem, piekne anemonfishe i niezidentyfikowane narazie rybki-grubaski, wielkosci piesci, brazowo-zlote z niebiesciuchnymi czarnoobrzezonymi cetkami. I mnogo nowych rybek. Lionfishe okazaly sie byc jadowite :-) nasi wspoltowarzysze (Stanley i Polanda Beautiful* - nazwijmy ich roboczo Stas i Nel) pokluli sie wczoraj jezowcami i olali pozegnanie z Red Sea i zegnaja sie z basenem.
    * uwazni czytelnicy znaja ja jako Tajemnicza Done Pedre

    OdpowiedzUsuń
  31. Piekielny upal. Wietrznie (fala zalewa fajke), slaba widocznosc (jakby mglisto). Na niebie widac tylko Ksiezyc, Jowisza i Letni Trojkat (Deneb, Altair, Vega). Na pustyni w Wadi Rum o dziwo bylo chlodniej i przyjemniej niz na wybrzezu). Jedyna plaga sa pierdolone muchy (komarow jebanych niet). Najpopularniejszy arabski zwrot: five dinars (2 dychy). Taksowki tanie, szczegolnie miedzymiastowe. Ceny zarcia jak w Polsce. Nocleg w Bedouin Moon (4 osoby, lazienka, klima, sniadanie) 30 JOD = 120 PLN

    OdpowiedzUsuń
  32. Wyprawa klimatyzowana taksowka King's Highwayem do Petry. Major zostawil plecak na punkcie widokowym (600 w salacie, Pandusia, leki i inne dobra). Czekaly w komplecie 15 minut. Potem z rozbiegu zwiedzilismy Mala Petre. Dzis 7-godzinna wyprawa per pedes do Petry. Brak slow, takie wrazenie... Musicie poczekac na fotki. Zywimy sie w localeskiej knajpie ku naszej wielkiej radosci. Jutro ta sama taksowka jedziemy King's Highwayem do Madaby. Pojutrze transport na lotnisko i witaj Ojczyzno! Dzisiaj probowalismy kupic cos na ksztalt kaczki, ale maja tylko labedzie. Uczylismy lokalnych sprzedawcow, jak wyglada kaczka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  33. najpopulniejsze rybki w Red Sea nazywaja sie Sergeant Major :}

    w Petrze spimy w najtanszym chyba hotlu od dumnej nazwie Orient Gate Hotel
    poniewaz maczetow tu jak psow to o 5-tej budzi nas nieziemskie wycie kilkunastu na oko muezinow naraz - fajosko jest!

    OdpowiedzUsuń
  34. Wadi Musa - wyjazd taksa o 8.00. Shobak (zamek), rzut oka na Dane, Karak (zamek) Madaba. Jutro ogladamy mozaike i bujamy sie do poznej nocy az do wyjazdu na lotnisko. Spimy w Queen Ayola. Fajny tu burdel.

    OdpowiedzUsuń
  35. szczęsliwego powrotu !

    OdpowiedzUsuń
  36. aż żal pewnie wracać:)

    OdpowiedzUsuń
  37. juz nie zal. Wyrzucili nas z hotelu przed poludniem, a taxi na lotnisko mamy przed polnoca. Nogi mamy wbite w dupy po gardlo. Dzis arabska niedziela, wiec poszlismy do Sw. Jerzego, ale mszy nie bylo. Tylko ta ich pierdolona mapa, i do tego na podlodze. Suk czynny, nazarlismy sie w lokaleskiej knajpie za 8 zeta. Szisz i kurczak z grilla z bajerami. Na mozaiki w apostolach pozalowalismy grosza, mimo ze ciec chcial nas wpuscic tylko za tipa, jak sie dowiedzial, ze jestesmy z Polski. Dozoba...

    OdpowiedzUsuń
  38. Czyli będziecie rano , dozoba...

    OdpowiedzUsuń
  39. NIS=new israeli shekel
    JOD=jordanian dinar
    370NIS=100$
    70JOD=100$

    wydalim po 4 kafle w pln-ach za wsio odadozet

    OdpowiedzUsuń
  40. to tym bardziej dozoba ;-)))))

    OdpowiedzUsuń
  41. Tourist Police chodza po Madabie z MP5 przy pasie, zagaduje czmu nosza bron i czy tu niebezpiecznie dla turystow, policaje usmiechaja sie mowiac: Ja, ja , ja, ta-ta-ta-tam!!!
    :))

    OdpowiedzUsuń
  42. Z niecierpliwoscia wielka czekam na fotorelacje, no to 4000PLN wydac to nie takie straszne na taka wsoaniala wyprawe... Moze bym tak tam wyskoczyla z moimi wspolpracownikami, to by mnie i ich na pewno zintegrowalo:)))
    Nazwalabym te podroz "sladami M. and MJR-S"

    OdpowiedzUsuń
  43. jesteśmy ...
    spaaaać!!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty