Powrót do dzieciństwa cz. II





Taką oto listę sporządziłem - tematów ciekawych które wypłynęły w rozmowie z Wujostwem:
  1. głos
 
2. laluś
 
3. cyc
 
4. 5 sióstr
 
5. szarwach, szlumpy
  6. stare foty
  7. kto to jest?

Ad.1.
Wpadam na włości i lecę do Wujka za dom pod ule przywitać się, tubalny
mój głos niesie się po gumnie. Potem pędzę do domu ale 'malbork' taki
zbudowali, że gubię się deko zanim docieram do pokoju gdzie czeka Ciocia
- 'W życiu bym cię nie poznała na wygląd, tylko po głosie, masz głos
taki sam jak wtedy gdy miałeś 5 lat!'
:))))))

Ad.2.
'Twój ojciec zawsze był laluś' usłyszałem. Podejrzewam że chodziło o wstręt do pracy fizycznej we żniwa :)) Ale się jeszcze dopytam ..

Ad. 3.

Otóż jestem wcześniakiem, 2,5 kg. Karmiono mnie (wg ciocinej relacji) cycem ale tylko określoną ilość, kontrolowaną na bieżąco na wadze stojącej na stole.
Czyli praktycznie od urodzenia nie jadałem do syta ... i darłem się nieustannie na tej wadze.
To by mogło tłumaczyć mój 'syndrom oświęcimski' czyli chroniczne uczucie głodu i związaną z tym manię.

Ad.4.
* moja mama śp. Kazimiera zm. w 1988
* śp. Regina zm. w 2006 (w byłym jej domu nocowaliśmy, to ten ze zdjęcia, zbudowany w 1891!!)
* Ciocia Sabina u której gościliśmy (jej mąż wujek Wojtek i wnuczka Ewa widnieją na fotkach poprzedniej notki)
* śp. Jadwiga zm. w 1958 w wieku 25 lat
* śp. Marysia zmarła jako dziecko przed wojną

Otóż w czasie wizyty na rębowskim cmentarzu okazało się, że grób małej Marysi na którym od maleńkości paliłem znicze i składałem kwiatki to grób mojej cioci - nie miałem tej świadomości, no bo czy mała, do tego nieżywa dziewczynka mogła być moją ciocią?
Wizyta na cmentarzu zaowocowała też wieloma danymi do uzupełnienia mojego drzewa genealogicznego na www.myheritage.pl

Jest jeszcze druga śp. Marysia, ich mama, rocznik 1900, zmarła w 1952 - moja 'biologiczna' babcia.
Ja znałem tylko drugą żonę dziadka 'ciocię' Ziutę.

Ad.5.
Szarwark (wymawiają szarwach) zawsze mnie zastanawiało to słowo - oznacza przymus pracy chłopa na potrzeby publiczne.
Naprawa (i odśnieżanie) dróg, mostów, wałów itp. Wujek, tłumacząc mi, nazwał szarwark 'pracami społecznymi' :)
Świadczenie jeszcze średniowiecznej prowiniencji zniesione w PRL-u dopiero w 1958 !!

Szlumpy - trepy (szkoda że nie szlumfy:)

Ad.6.
Stare fotografie!!!
Orgia dla serca i oczu ..
Obiecałem sobie rychło wybrać się tam powtórnie, poskanować je wszystkie wysłuchując opowieści o ich treści :)
Moja mama jako młoda dziewczyna zrobiła na mnie największe wrażenie. Ale też ubrania i narzędzia z epoki preindustrialnej :)

Ad.7.
Przedstawiłem sobie wujka i M. słowami:
- 'To jest Małgosia a to wujek Wojtek'
na co usłyszałem:
- 'Ale powiedz mi kto to jest ta Małgosia?"
- 'Moja kobieta'
- 'Aha'

Komentarze

  1. taaa,beznadziejne czasy kiedy to karmiło się dziecię dokladnei co 3 h i dokładną ilość;>>>>

    OdpowiedzUsuń
  2. j do niedożywionego17 sierpnia 2010 14:16

    i bez most przez czapki...
    ale nie o tym chciałem... zapytuję, czy ten ganek przed domem to się uchował, czy już dorobiony. Ten bowiem, któren z mego domku z dzieciństwa pamiętam już dawno wygnił był i usechł. Były bzy po obu stronach?
    znaczy w Polsce mówią czasem na to lilak...i kole płota porzeczki i agrest?

    OdpowiedzUsuń
  3. naturalnien wtedy, gdy płot był jeszcze prawdziwy- z pionowych sztachet...

    OdpowiedzUsuń
  4. to stary ganek, z epoki, na podwójnych drzwiach nań wisi teraz z zewnątrz firanka, pewno zasłania upadek ..
    na ogródek kwietny wychodzi sie naobkoło

    porzeczki byli z drugiej strony (i są nadal) ...

    w życiu nie słyszałem żeby Prawdziwy Polak na 'bez' powiedział 'lilak', no chyba że jakiś zboczony magister ... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. to świat jest jeszcze w porządku...przynajmniej gdzieniegdzie

    OdpowiedzUsuń
  6. Obstawiam, że laluś znaczył, że lubi się ubrać (wystrychnąć - jakby powiedział mój Dziadek), dba o higienę, łogólnie galanty jest...

    A na wadze to każdy się darł (bo ważyli na golasa kładąc na blaszany podkład), prawie pamiętam to, brrr, gęsiej skórki dostając...

    OdpowiedzUsuń
  7. a szarwach powinien zostać w rozsądnych granicach.
    W Szwecji np właściciele farm zobowiązani są do odśnieżania dróg leżących niejako w ich włościach i to dobre jest,bo drogi są przejezdne...
    Gdyby tak rolnik ,czy też mieszkaniec wsi - niekoniecznie rolnik,;))) był odpowiedzialny za swój kawałek rowu przy drodze...byłoby mniej podtopień,i innych "nalge" przychodzących kataklizmów...

    OdpowiedzUsuń
  8. normalnym jest obowiązkiem dbanie o przyległy chodnik i nawet kanalizację aż do gminnej/miejskiej studzienki. Niestety: Własność przede wszystkim zobowiązuje. Oczywiście nie musze robić wszystkiego samemu - można zlecić fachowcom - co oczywiście kosztuje. W sumie: immobilia to może i przyjemna rzecz - ale- czyni przede wszystkim człowieka immobilnym. Powiadał stary Mordechaj: Mam 3-y domy- do zamiatania!

    OdpowiedzUsuń
  9. My staramy się dbać.odśnieżamy " nasz" kawałek ulicy co nie ukrywam podczas zim śnieżnych naprawdę jest ciężkie.
    (mieszkamy w strefie B centrum ale totalne zadupie jeśli chodzi o stopień odśnieżania przez miasto)
    Kiedyś tam w szczególnie śnieznym,paskudnym zimowym okresie kiedy to ginęliśmy pod zwałam śniegu zaproponowaliśmy mieszkancom-naszym sąsiadom żeby złożyć się na pług .Cena za usługe/ilość domków = dawała śmieszną kwotę w granicach 20zł...
    odpowiedź była jedna - NAM TO NIE PRZESZKADZA ! wyjazd naprawdę z uliczki był utrudniony i codziennie ktoryś z łopatą ganiał i klął siarczyście)...

    ponieważ prowadzimy u siebie działalność podtekst był jasny MY DLA WAS?!? niby z jakiej racji,lepiej zginąć nam będzie;>

    OdpowiedzUsuń
  10. i jak tu nie zrobić przepisu i bezwzględnie egzekwować?

    OdpowiedzUsuń
  11. szarwarkowy, za Niemca, pług do odśnieżania drogi Wyszogród - Płońsk to wielkie drewniane V obite blachą ciągnione przez kilka par koni

    OdpowiedzUsuń
  12. jeśli o pracę chodzi to wcale się Staremu nie dziwię - przyjeżdzasz na wakacje a tu się spodziewają że gnój widłami rozrzucać będziesz :))))

    a w żniwa jak w żniwa, gospodarzom śpieszno bo padać zacznie, bo wylegnie, bo gradobicie - to gonią od świtu do robo, a przynajmniej złym okiem patrzą na wylegających się fiutkiem do góry ...

    ale to tylko moje domysły, może naprawdę był laluś?

    OdpowiedzUsuń
  13. Przestaje zazwyczaj przeszkadzać, jak ktoś sobie na takim chodniku np. złamie nogę. Odśnieżanie chodników przylegających do nieruchomości nie należy do gminy, tylko do właścicieli nieruchomości. A i Straż Miejska ma prawo dowalić mandat do 1500 złotych za zaniedbanie w tym względzie :)
    O ile kojarzę, nie macie tam chodników, a nie wiem, jak jest z drogą, na której nie ma chodnika. Podejrzewam, że jest traktowana tak samo jak chodnik...

    OdpowiedzUsuń
  14. a sprawdziłes skąd sie wzięły te określenia? ze słów niemieckich?

    OdpowiedzUsuń
  15. ale kwestia głosu mnei serdecznie ubawiła CI powiem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nazwa pochodzi od niemieckiego Scharwerk. Schar - gromada, zastęp, tłum, werk - czyn, dzieło.

    do pochodzenia szlumpów nie dotarłem, zwykle tą nazwą okrerśla się teraz rzeczy badziewne

    Co do głosu to wszyscy ubawiliśmy się setnie ...

    Może cioci chodziło o specyficzny sposób mówienia ale też wątpię bym go już miał wyrobiony przed półwieczem :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. nie,chodnikow nie mamy MY i prawie wszyscy sąsiedzi w tej części ulicy ale w innej części tego zaułka chodniki są....;>>>

    Było mi wtedy bardzo przykro.
    Lubię pracę zespołowa,skrzykujemy się jednoczymy siły,obniżamy koszty i lecimy z tym koksem ku obopólnemu zadowoleniu i korzyści.
    A tak , mogłam tylko obserwować jak latali z łopatami,prosili o pomoc z wyciagnięciem z zaspy i nie potrafili wyjechać bo lodowe koleiny;>

    OdpowiedzUsuń
  18. motyw bardzo ucieszny i szczególnie zapadający w pamięć.
    major już taki jest od kolebki znaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. i od kolebki ma taką siwą brodę :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak. Jak czasem zakrzyknie, to jakby dzieciątko kwiliło ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. broda brodą ALE ten kaszelek poranny....;)))

    OdpowiedzUsuń
  22. kaszelek to raczej od papierochów a nie od dziecka :((

    OdpowiedzUsuń
  23. stare zdjęcia nalezy obowiazkowo skopiować!

    OdpowiedzUsuń
  24. i opisać co starzy ludzie o nich opowiadają

    OdpowiedzUsuń
  25. wujek wypowiedzial wiele znaczace "aha" :) fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  26. baaardzo fajne!

    zdawało mi się nawet, że łobuzersko puścił do mnie oczko co z jego zasobu mimiczno-leksykalnego tłumaczyć należałoby na współczesną polszczyznę - 'Wow - ale laska!!!'

    :)))))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty