Jung polin gandz


Spełniło się! Nareszcie!
Po wielomiesięcznym tropieniu upolowałem gąskę, troszkę ponad 5 kilo.




Plan jest taki:

- gąsce obciąć 'przedramiona' i 'pipkę' 
- obficie nasmarować całość (wnętrze takoż) mieszaniną smalcu, majeranu, soli, czosnku, czubric i pieprzu
- do środka włożyć całe jabłka naszpilkowane goździkami, kilka rozgniecionych zębów czosnku nieobranego, kilka świeżych fig, suszonych owoców jałowca, parę suszonych śliwek i rodzynek, dwie limonki w ósemkach i może daktyl lub dwa ...
- zaszyć dupe i dziure po 'pipce', związać gracko rączki i nóżki
- piec na 150 gradusów na ruszcie w piekarniku
- a pod spód dać brytfankę z kilkoma szklankami wrzątku, 'pipką', oberżniętymi rączkami, listkiem, selerem podziabanym z grubsza i 'tym co było w środku' .. :)
- piec, myślę, że ze 4 godziny, obracać i polewać ściekami z brytfanki
- na koniec dać 200 termoobiegu na parę minut coby zrumienić

podawać z żurawiną, świeżym chlebem i kurde koniecznie z paroma kuflami mocnego ciemnego piwa (może być jabłonowski 'Belfast')

po pierwszym ataku (jeśli coś zostanie) można spożywać później na zimno
.

Komentarze

  1. Uffff, nareszcie ciągła pogoń za gęsią (po długiej wyprawie na peryferie miasta) dobiegła końca :)))

    Nie, żebym jakiś szczgólny apetyt na ptactwo miała, ale kamień spadł z serca! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie żebym miala cośdo gęsi ale ja tam KOTKA widzę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. przedstawiam Ci małagosinego kocura - nazywa się Pecet
    lustrujemy właśnie gąskę z radościa wielką :)

    PS
    Śniło się dzisiaj, że piekłaś monstrualne ilości ciast a Xmen olewał zmywanie .., hmmmm, co to może znaczyć??

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest PIPEK, a nie pipka!

    OdpowiedzUsuń
  5. myslałem, gupi, że gęsi pipek ale gęsia pipka ...
    no prosto fopa za fopa, rumienić się ...

    OdpowiedzUsuń
  6. a pierze na pierzynę dzie?

    OdpowiedzUsuń
  7. no uśliniły my się obie z psica - ona na widok kocura nad gęsią a ja czytając przepis...
    szczególnego apetytu narobiły mi jabłka naszpikowane goździkami i wepchnięte ... do wnętrza:)Mam nadzieję, ze będą równie dobrze smakowały jak te które się piecze we wnętrzu kaczki (szczególnie francuskiej)

    OdpowiedzUsuń
  8. francuski to piesek, o ile mi wiadomo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. w cash & carry niestety ...

    OdpowiedzUsuń
  10. dżizaaaas !
    ja dopiero czytajac kmentarz mady zrozumialam że TY nie wsuwałeś do wnętrza JAJ nabijanych goździkami a JABŁKA ! :)))
    hyhyhyhy;)))


    a Pecep PIękny;) mrau;)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie farncuski:P-
    - zdecydowanie niemiecki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. doberman, rotwajler, sznaucer, bokser, posokowiec, pinczer, dog, owczarek, jamnik, płochacz, ratlerek, wyżeł?

    która to psica???

    OdpowiedzUsuń
  13. doberman, rotwajler, sznaucer, bokser, posokowiec, pinczer, dog, owczarek, jamnik, płochacz, ratlerek, wyżeł?

    która to psica???

    OdpowiedzUsuń
  14. do obejrzenia w kąpieli:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty