Dwulatek ..

... wyskoczył mi zza matki
minąłem go o centymetry zwalając się z Pingą ze skarpy
ze trzy koziołki wywinęliśmy na łeb na szyję
mamuśka o dziwo zamiast mnie opierdolić żywo się zainteresowała moim stanem technicznym
dwie godziny minęły a jeszcze nogi mi się trzęsą jak kurwie na emeryturze ...

Komentarze

  1. Gdzie kurczę po skarpach jeździ? A zasada ograniczonego zaufania? Wiem, wiem, że marudzę...

    Też zapominam, że przysłowiow krowa może wyleźć (krowa to pół biedy bo powolna)...

    OdpowiedzUsuń
  2. kuuurde, staram sie uważać na dzieciaki i psy ale tego nie widziałem wcale, wyleciał mi zza matki siedzącej na skrzynkach przy warzywniaku jak ruski czołg czyli ZNIENACKA ...
    uffff!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. ruskie czołgi to szerokie płozy majo.

    OdpowiedzUsuń
  4. o jejejejej !!!
    współczuję.
    I niby czemu matka mialaby cię opierdalać?!? to ewidentna jej wina.Dobrze że się Tobą ciutkę zainteresowała:).
    SIę nie dziwię że nogi siętrzęsły.Kurdę dobrze że jakichś poważniejszych obrażeń nie odniosłeś.
    A!A!A!

    OdpowiedzUsuń
  5. nic a nic, nawet draśnięcia
    i Pinga cała
    no, prosto, cud!!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale na lato im zdejmują, nie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie w woju to uczyli nawet przeprawy podwodnej czołgiem (teoretycznie na szczęście bo inaczej to bym tu nie śmiecił na tym blogu pewnikiem)...
    Ruskim czołgiem czy na ruskiej licencji.

    OdpowiedzUsuń
  8. T-72 ładnie jeździł pod wodą i sprytną rurę miał, niezalewalną na powietrze do diesla ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeprawa, przeprawa,
    na stare czołgi przeprawa,
    w gęstym lesie pochowane

    Obama, Obama,
    na stare wilki w gęstym Buszu pochowane, Obama, Obama!

    OdpowiedzUsuń
  10. A gdzie tam, o suchym pysku :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Głowacki cuuudowny, no łzy zachwytu kapią mi na koszule z napisem KING BRUS LI KARATE MISZCZ ...
    SPATiF 'mój' całkiem tylko zamiast Słonimskiego, Himilsbacha i Maklakiewicza siedzieli Kwiczoł z Fronczewskim ale wóda lała się tak samo.
    Wielki jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasem mam po prostu nosa do książek i tyla...

    OdpowiedzUsuń
  13. eehe właśnie czytam jak ruskie ściągnięte spod Mandżurskiej granicy z Żukovem bezszelestnie na nartach dostawali się na szwabskie tyły trzęsące się z zimna, bo Fuhrer zabronił zamówić zimowe mundury (baby futra z Reichu wysyłały).
    Stąd płozy (skojarzone).
    Model T-34 był za to czołgiem o wyjątkowo szerokich gąsiennicach (przez co radził sobie na śniegu).

    ANDY GDZIE MOJA LEWA WOLNA?

    OdpowiedzUsuń
  14. no patrzcie ludzie!
    odróżniasz słowo 'płoza' od 'gąsiennicy', cudownie!

    szerokość gąsiennicy:
    T34 - 500mm
    Tygrys - 725mm
    to jakaś bajka z tym śniegiem chyba ...

    a może i nie ..?
    klasyczny szkopski PzKpfwIV miał tylko 400 ..
    rispekt

    OdpowiedzUsuń
  15. jednak policzmy:
    IV - 26000kG * 9,81N/kG / 6m / 0,4m / 2
    T34/76 - 31000kG * 9,81N/kG / 6,4m / 0,5m / 2
    Tiger - 57000kG * 9,81N/kG / 6,2m / 0,725m / 2

    to daje nacisk jedn.:
    IV - 531hPa
    T34/76 - 475hPa
    Tiger - 622hPa
    (licząc ciężar całk./dł. kadłuba/łączna szerokość gąsiennic, lepszych danych kurde ni mam)

    biorąc po uwagę, że wojnę w Rosji zrobiły IV vs T34 to jednak bajka :(

    a swoją szosą proszę zauważyć, że nacisk jednostkowy czołgu stanowi ułamek ciśnienia atmosferycznego, więc na zdrowy rozum nie powinno człowiekowi na śniegu robić, że go czołg przejedzie ...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nic nie rozumiem o co się kłócisz/sprzeczasz. Coś widzę sam ze sobą dyskutujesz (a może ze mną) ale nie kumam kompletnie o co Ci chodzi.

    Chciałeś powiedzieć, że mam na myśli, że T34 nie zostawiał śladów na śniegu?

    Nigdy nie rozróżniałam płóz od gąsiennic, ani tym bardziej Małysza od Grigorija Saakaszwili. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ps. nie kumam o co się kłócisz z czołgami natomiast kumam że miało mi być głupio.
    To jest.
    Ale pomysl czasem, że nie każdy kto coś pisze (gada) nawet jak do Ciebie to robi to na przekór Tobie, czy żeby z Tobą dyskutować (być lepszy). JA TAK SE POWIEDZIAŁAM o tym T 34 bo mnie książka cieszy, nie dlatego, żeby żgać Twoje święte poczucie wiedzy na ten temat. Serio Majore!
    Wyluzować!
    Spocznij.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tobie (mam troje świadków)!

    OdpowiedzUsuń
  19. a to nie była inna jakaś, albo komuś innemu? Sory za głupie pytania, ale tej mi na półce brakuje i ostatnio jak się widzieliśmy wszyscy Major mówił, że dał Tobie, a od tego czasu ani Ty mnie nie widziałeś ani ja Ciebie.
    Kupię sobie nową. Trudno.

    OdpowiedzUsuń
  20. i - przepraszam, mam sklerozę i widać się starzeję. Książka leżała na dole sterty do oddania mjrowi. Dałbym sobie rękę uciąć (lewą), że oddałem. Przepraszam jeszcze raz. Jest w jak najlepszym stanie i oddam przy najbliższej okazji.

    OdpowiedzUsuń
  21. no to z 'lewą' się wyjaśniło ...
    :)

    a co do czołgów i całej reszty czuję jakieś nieharmonijne napięcie w Twojej reakcji co mnie smuci

    też słyszałem o tych szerokich gąsiennicach więc skorzystałem z okazji zeby to policzyć i tyle ..
    żadnych intencji ubocznych nie miałem
    to tylko liczby i działania na nich, trudno być urażonym o arytmetyke ..

    a na spocznij jestem od niedzieli bo słabuję i gniję w gościnnym domu DG

    ku chwale Ojczyzny!

    OdpowiedzUsuń
  22. no to przewrażliwiona jestem sram się wiadomo z czym ostatnio. Rzutem na taśmę po Sputniku (nie licząc bajek obejrzałam 4 filmy - tylko buuu) Bracia Karamazow w oryginale (czy on musiał tak cholernie trudnym jezykiem pisać?)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie mógł, kurde, pisać po angielskuuu?
    :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty