Zabić ducha



---> * <---

Komentarze

  1. to nie na temat, ale:

    mam sos cesarski - prawdziwy, zostało jeszcze pół butelki.
    Potrzebne pomidor, ogórek (mogą być), sałata - obowiązkowo, grzanki, kawałki wędzonego kurczaka, parmezan.

    Czy możemy coś takiego skonsumować?

    OdpowiedzUsuń
  2. możecie chyba, nic tam trującego nie widzę w składzie ...
    :)

    a tak serio to co to jest sos cesarski?
    pierwsze słysze a brzmi zachęcająco

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba nie myślisz, że gdybym nie chciała Was poczęstować to bym pytała.


    http://www.google.co.uk/search?hl=en&rlz=1T4ADBS_enPL281PL281&q=cesar+salad&meta=

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja wyguglałem takie cóś:

    SOS CESARSKI


    10 dag startego sera (mogą być okrawki rozmaitych serów, dostępne na wagę w wielu sklepach)

    1 szklanka białego wytrawnego wina

    10 dag wyłuskanych orzechów włoskich

    1 łyżka masła roślinnego lub margaryny

    5 łyżek gęstej śmietany

    szczypta suszonych ziół (majeranek, oregano)

    pieprz, sól

    Orzechy zmielić w maszynce lub drobniutko posiekać i dusić na rozgrzanym tłuszczu, stale mieszając, przez 2-3 minuty.

    Dodać pozostałe składniki, dobrze wymieszać i podgrzewać na małym ogniu (można podłożyć płytkę ochronną), stale mieszając, do chwili gdy ser się rozpuści. Oryginalny dodatek do kotletów (nawet jarskich) i zapiekanek.

    jeśli chodzi o jedzenie to wiesz że ZAWSZE jestem w gotowości bojowej
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. sos to ja już mam trzeba go zerżreć, tylko czy pomożecie, czy wolicie konsumować sami (to wam kupię butelkę, no).

    OdpowiedzUsuń
  6. on tak ładnie cuchnie.....

    OdpowiedzUsuń
  7. butelka zawsze mile widziana
    jasne że chcemy zeżreć szczególnie gdy cuchnie ładnie, na zawody w skokach jedziemy w sobote, moze jakos sie wtedy zeżre, na Legii one som, znaczy gdzies na Woli u Andiego no ...

    a swoją szosą ciekawa dyskusja jak na notke o gwałtach wojennych ..

    OdpowiedzUsuń
  8. ale ja o gwałtach przerobiłam, Ilja Erenburg pisał odezwy, w których zachęcał sołdatów do gwałcenia podbitych. Czytałam o kobietach które na oczach dzieci ruscy przybijali gwoździami (żywcem) po zgwałceniu do drzwi stodoły i robili sobie z nich tarcze strzelnicze. Czytałam o spędzeniu do kościoła w Gdańsku kobiet, którym jakiś oficer ruski obiecał, że tam będą bezpieczne a potem wpuścił sołdatów jak do burdelu. Czytałam o wyzwoleniu wrocławia i 12 latkach gwałconych kiedy rodzina słuchała za drzwiami. I znam historie o tym jak na śląsku opolskim dziewczyny chowały się w panice po lesie (babcie moich koleżanek).
    Czytałam co się działo do 47 roku w Polsce kiedy nie było już Niemek, a polkom mężowie gównem smarowali twarze, żeby się nie spodobała. I o chowaniu się w zbożu i o gwałtach całą noc jak kogoś złapali i o tym, że to było wyciszane. Mam linki, artykuły, to jest tak przerażające że nie mam siły o tym dyskutować tako o ... pod notką.
    Poza tym autor artykułu pisze o tym, że ruscy gwałcili niemki. No więc, żeby to były "gwałty" to by było dobrze. To jedno zdanie wystarczyło mi, żeby mnie zrazić do artykułu i wzbudzić podejrzenie co do jego wnikliwości i podejścia autora do tematu.

    Tak jakoś. Izwienitie.

    OdpowiedzUsuń
  9. sory za to niechlujne pisanie narodowości i nazw raz z dużej raz z małej.

    OdpowiedzUsuń
  10. ale co? znowu coś źle?

    OdpowiedzUsuń
  11. http://wyborcza.pl/1,88975,5403633,Efekt_Lucyfera.html?as=1&ias=3&startsz=x

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty