M jak Miłosierdzie
Wsiadam z 'Herą' do pociągu.
Umiarkowany tłok.
Facet z saxem w walizce znieważa mnie słownie i ręcznie bo dotkłem kołem jego instrumentu.
Stoję bez słowa czekając co z tego wyniknie.
Nie ma we mnie złości nie wspomnąc agresji, błąka mi sie po obliczu ironiczny uśmieszek.
To caałkiem nie ja i jest strasznie przyjemnie.
Dwóch przygodnych pasażerów poprostu wystawia gościa na peron grożąc mu, w razie eskalacji, obiciem mordy i kasacją drogocennego saxu.
:)
Umiarkowany tłok.
Facet z saxem w walizce znieważa mnie słownie i ręcznie bo dotkłem kołem jego instrumentu.
Stoję bez słowa czekając co z tego wyniknie.
Nie ma we mnie złości nie wspomnąc agresji, błąka mi sie po obliczu ironiczny uśmieszek.
To caałkiem nie ja i jest strasznie przyjemnie.
Dwóch przygodnych pasażerów poprostu wystawia gościa na peron grożąc mu, w razie eskalacji, obiciem mordy i kasacją drogocennego saxu.
:)
Miłosierdzie Boże....
OdpowiedzUsuńniech zawsze bęeeeeeeedzie z Waaaaaaami
niech i tobie miłosierny Bóg łask nie szczędzi po kres twych dni dobra kobieto!
OdpowiedzUsuńbtw fotki z Jeziorka Kiełpińskiego, Łęcznej i pierogarni nie za bałdzo nadają się niestety do publikacji ... :(
ale fajosko było nad tzw. wyraz!!!
zwróciłaś uwagę na kolorystykę mojego bloga?
OdpowiedzUsuń:))))))
Oczywiście. Nic nie dzieje się przypadkiem...
OdpowiedzUsuń