Wążżżżżżż...



Na szosie wąż
Mało go nie przejechałem
Rzuciłem Herę w rów i schyliłem się po węża by odrzucić go na pobocze
A to była żmija, piękna!
Brązowa, krótka i z zygzakiem jak smok ...
Cafem rękę i trampkiem zepchłem ją na trawę bo samochód jechał ...
Pierwsza mazowiecka żmija, jak dotąd tylko w górach je spotykałem.

Komentarze

  1. a zdjęcie dzie? no i zmijki lubią kąsać,dobrze ze trampki miałes,u nas ci żmijek dostatek,wew trawie,z kijaszkiem na spacery ponoc trzeba ale póki co to widziałam zaskrończyka małego tylko. No i musze sie wybrac w miejsce gdzie zeszłego roku widzieliśmy salamandrę, cudeńko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedna żmija pełzła ile pary w nog... no w tym czym ona tam pełza, gdzie zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj Majorze, Majorze, a gdzieś Ty widział smoka z zygzakiem. Chyba że napitego jak smok, to wtedy zygzakiem, faktycznie...

    OdpowiedzUsuń
  4. no ja się muszę przyznać, że jak bym zobaczyła to raczej szybki zwrot i ucieczka... boję się ich niezrozumiale bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  5. a ten lęk tyczy żmij konkretnie czy wsiech węży?
    jak wsjech to znaczy że za dużo ci Biblii czytano w dziecięctwie :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. salamandrę widziałęm tylko raz w życiu, w Karkonoszach - cuudo, fakt!

    OdpowiedzUsuń
  7. zdjecie??
    poszukam jakiegoś najpodobniejszego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. znaczy zygzak był tak wyraźny jak smok jest wielki! no!
    a w tamte strone my nic nie pili jeszcze, ani kropelki ...
    :))

    OdpowiedzUsuń
  9. no przed żmijami raczej, bo u nas sporo tego i żre podobno. Na ganki i tarasy włażą się wygrzewać i ludzi straszą. Ale pozostałych pełzaków się boję tak asekuracyjnie, bo kto wie co to...? a nuż żmija incognito ?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty