Ż.I.H. i nie tylko

Żydowski Instytut Historyczny na Tłomackiem, kiedyś stał na wprost Wielkiej Synagogi (na której gruzach stoi dziś 'błękitny wieżowiec') teraz zagubiony gdzieś na tyłach Pl.Bankowego (czy jak kto woli Dzierżyńskiego hihi)
Trzeba iść koniecznie - tzy etapy: historia polskiego żydostwa, holocaust, kultura.
No i dobrze mieć żydofila (rebe Andy) za przewodnika jak ja.
Potem zgłodniali trafiliśmy do osławionego "Średnicowego" jednego z nielicznymch ocalałych popeerelowskich barów mlecznych, normalnie Armia Zbawienia, kupony z Opieki Społecznej, menelstwo jak drut!
Z wielką radością pochłonąłem chłodnik z jajkiem, naleśniki z jabłkami, omlet z pieczarkami i paszteciki jajowe pod czerwony barszczyk, baaardzo smaczne i za grosze!
Tow. Andriej dostał komplement od sąsiedniego stolika że "jest podobny do Lwa Rywina" na co zareagował prześmiesznym wicem "a w ryj panu dać?!?"
Zajrzeliśmy też do "Fotoplastikonu", mojego dziecięcego kina, ale olaliśmy, 2 dychy za wejście???, niech sie w dupę ugryzą ..
Chyba troszke przesiąkłem knajacką atmosferą "Średnicowego" :)))
A na koniec naprawde dobre zdjęcia umarłego przemysłu na wystawie na stacji metra Wilanowska.

Komentarze

Popularne posty