Dużo jest brzydkich spraw na ..eść
nowym pepegiem w gówno wleźć,
ciepłego jeszcze w ziemię grześć,
uwiędłe cycki z werwą gnieść,
na byle wujka mówić 'teść',
gdy herold marną głosi wieść,
czołgiem do nieba chmury wieźć,
nie łykać, ale jednak zjeść,
w warkocz źdźbło żyta pięknie wpleść,
w gadce Romana znaleźć treść,
na twardo jajko nagle znieść,
nurkowi w rowie mówić 'cześć',
głupoty bladym świtem pleść,
dużo jest brzydkich spraw na ..eść,
rusz czytelniku mózgiem swym
i przyślij jeszcze jeden rym
/b. swobodna trawestacja Tuwima/
ciepłego jeszcze w ziemię grześć,
uwiędłe cycki z werwą gnieść,
na byle wujka mówić 'teść',
gdy herold marną głosi wieść,
czołgiem do nieba chmury wieźć,
nie łykać, ale jednak zjeść,
w warkocz źdźbło żyta pięknie wpleść,
w gadce Romana znaleźć treść,
na twardo jajko nagle znieść,
nurkowi w rowie mówić 'cześć',
głupoty bladym świtem pleść,
dużo jest brzydkich spraw na ..eść,
rusz czytelniku mózgiem swym
i przyślij jeszcze jeden rym
/b. swobodna trawestacja Tuwima/
Wiesz jak mnie to irytuje?
OdpowiedzUsuńw warkocz źbło żyta wpleść
OdpowiedzUsuńa czmu, do kurwy nędzy, a czmu? nie było to mym zamiarem ..
OdpowiedzUsuńwplatam
OdpowiedzUsuńbo za mną chodzą:)
OdpowiedzUsuńNie lubię czerwonych spasionych na kłamstwie wszy. Wyłażą stamtąd gdzie przed nimi uciekamy z poezji Gałczyńskiego i Tuwima, z wahań Miłosza, z zagranicznego Hemingwaya, z Londona, ze zdurniałego (nagle?) Eco, z Russela z Chomsky'ego. Całymi szeregami, zmieniają słowa bliskich i przyjaciół w nic nieznaczącą miazgę. Jeszcze do tekstów Mumio nie wlazły. Ale tylko czekają na dobry moment. W kuchni, w pracy, w łóżku w słowach na ktore się otwierasz pełzną na włochatych nóżkach zawsze rozpoznawalne odziane w te same komunały zmieniające każdy dialog w rozczarowanie.
Zamykam się z Borgesem w puszce piwa. Nie wezmą nas żywcem.
żywca nie bardzo, wolę żubra ..
OdpowiedzUsuńkazdy ma swoje zycie, ty swoje a ja moje, kazdy inaczy to widzi, ty inaczy i ja inaczy, kazdemu inaczy dekiel dymi, kazdy jest czubkiem na swoj sposob, i niech tak zostanie, badzmy soba do kurwy nedzy ...
OdpowiedzUsuńwłochate nóżki są boskie ...
OdpowiedzUsuńkocham hemingweja, za kroliczka, za calosc, i pieprze ze był TW, jak Moidek, pieprze w9ogle ....
OdpowiedzUsuńJa też kocham, nic na to nie poradzę, że durni byli. Rozdarcie, wtórność, głupota, nauka kompromisu, rezygnacji z siebie. Inaczej któregoś dnia budzimy się ze świadomością, że wprawdzie jesteśmy w porządku.
OdpowiedzUsuńAle sami.
no fakt, sami
OdpowiedzUsuńbym się tego obawiał ...
odzial zamkniety gra u mie na natolinie, pójdzie ktoś z mną?
OdpowiedzUsuńKedy?
OdpowiedzUsuń29.04-WARSZAWA, Imieliński DK, ul Dereniowa 6, godz 20.00
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że trzeci wers trochę mnie zasmucił :-)
OdpowiedzUsuńBo F. woli żeby bez werwy ;-)
OdpowiedzUsuńprócz Fanaberki wszyscy się poddali presji i ...
OdpowiedzUsuńa taki fajny "wiersz" napisałem ... :))