Medicopter 'The Skin Hunter'

Wbrew tytułowi będą same komplimenta.
Otóż dojechali R-ką na gwizdku w 3-4 minuty.
Wpadli we czworo w takich czerwonych ubrankach, każdy z walizeczką (coponiektórzy walizą)
Starszy lekarz z piłsudskowskim wąsem, kruczowłosa panna, ratownik i kierowca.
W 15 sekund zamienili nasze fabrycne ambulatorium w salę reanimacyjną.
Saturator (może troche inaczej ale kurwa cisnienie miałem 155/105 i 125 tętna to mogłem sie przesłyszeć deko) popiskuje, werflony, kroplówki no full wypas ..
W potworze z syreną (jakby mu na dachu wiatraczek przyczepić spoko mógłby robić za medicopoter) zająłem miejsce, nie na noszach, pogadalim chwilke o łowcach skór, bądź co bądź tuż po corhydronie byłem więc kojarząc z pavulonem i scenografią usprawiedliwia to moje zagajenie, nawet sie nie obrazili, elokwentni, wygadani, dowcipni ...
W pare sekund lądujemy pod Orłowskim.
Pełny profesjonalizm.
Złego słowa nie dam powiedzieć.
Amen.