Sam vs Bob


Wystawa światowa Londyn'1851, takie bywsze EXPO. Zapowiedź explozji przemysłu i schyłku manufaktury.
W ramach Wystawy odbył się pamiętny "pojedynek" rewolwerowy Ameryka-Europa. Amerykę reprezentował samozwańczy colonel Samuel Colt - chodząca legenda, 37-letni wówczas konstruktor nowoczesnych bębenkowców, fabryka w Hardford waliła pełną parą pompując dziesiątki tysięcy 'sixshooters' w spragniony mordu świat.
Chwała Coltowi za cwany pomysł z kurkiem, którego odciągnięcie (kciukiem lub lewą dłonią) powoduje obrót i zablokowanie bębna - klasyka do dziś, taki system nazywa się 'single action' (SA)*. Chwała za żyłkę fabrykanta, chwała za częściową wymienność części co w tym czasie było absolutną bajerą. Ale też kij mu w oko za patenty którymi na dziesiątki lat zablokował rozwój techniczny rewolweru - patent jego prawo, ale w tym czasie tylko kosił sałatę miast szukać nowych rozwiązań (co pięknie umieli wykorzystać Smith & Wesson). Jednym słowem techniczny dinozaur w sile wieku.
Europę reprezentował Anglik Robert Adams (ze znanej rodziny Adamsów :), genialny konstruktor umiejętnie i twórczo poszukujący rozwiązań nie korzystających z patentów Colta. Czasy mamy odprzodowo-czarnoprochowe, dopiero za parę lat zaczną się experymenty z nabojem zespolonym. Popatrzmy na rozwiązania objęte patentem Colta, których Adams nie mógł zastosować:
1. opisany wyżej deal pt. kurek-popychacz-blokada
2. lufa mocowana czopem na osi bębna
3. dźwignia ładowania na osi dolnej komory
ad.2 - rozwiązanie powala, gwoździ wbijać się tym nie dało ale strzelało, i to jak!
ad.3 - żeby załadować rewolwer należało w każdą komorę nasypać prochu, dać przybitkę, włożyć kulę i ... właśnie tą dźwignią wszystko mocno docisnąć, potem obrót bębna i następna komora i tak 6(5) razy, jeszcze 6(5) kapiszonów i hajda, można strzelać! Wyobrażacie sobie takie ładowanie w ogniu walki, wśród strzałów i dymu, przy wtórze indiańskiego wycia??? Rączki się trzęsą, łeb trzeba trzymać nisko przy ziemi, proch, przybitka, kula, proch, przybitka, kula ..... i założyć następne kapiszony :( Paru rzeczy Colt nie opatentował i Adams je zastosował - np. przegrodzone kominki coby nie wypaliły wszystkie komory na raz!! Anglik zaprojektował ramowy szkielet zamknięty tzw. 'solid frame', tym rewolwerem już spoko gwoździe wbijać można, bęben do ładowania poprostu się wyjmowało i paluszkami upychało kule jedna po drugie, kule miały trzpień z nabitą nań przybitką, szło prędzej ale wszystko ledwo, ledwo się kupy trzymało w komorze.
Zmuszony do obejścia patentu wymyślił Adams system, głupio zwany dziś 'double action only' (DAO)*, polegający na tym że obrót bębna i zablokowanie go na czas strzału oraz wzwiedzenie kurka realizowane jest przez ściągnięcie spustu, wymaga to dużo większej siły, czyni spust bardzo twardym i zdecydowanie zmniejsza precyzję strzału, nie ma nic darmo ...
Sprawa bezpieczeństwa.
Colt zero - kurek spoczywa na kapiszonie, więc przypadkowe uderzenie łacno zaowocować może postrzałem w stopę, dla pewności ostrożni użytkownicy zostawiali jedną komorę nienabitą, niby to na zwinięty banknot dolarowy "na czarną godzinę" i to na kominku tej komory spoczywał kurek gdy rewolwer był w kaburze. Tyle, że ten "bezpiecznik" robił z sixshootera fiveshootera.
Adams - ręczny bezpiecznik odgradzający kurek od kapiszona, po odbezpieczeniu i pierwszym strzale kurek spoczywał już na odstrzelonym kapiszonie ..
Przedstawmy zatem pretendentów:
(C) - Colt Dragoon mod.1849, kal.44 (ok. 11 mm), sześciostrzałowy, SA, 7.5" lufa na osi bębna, 1.88 kg, na wystawie 100 szt.
(A) - Adams-Deane mod.1851, kal.497 (12.6 mm, wagomiar** 38), DAO, solid frame, lufa 6", 1.12 kg, pięciostrzałowy, na wystawie 1 szt. ręcznie wykonana !!!!!!!!! Sierpien 1851, Woolwich, czas start!!
(C) - w ramach PR-u Samuel Colt strzela osobiście do przeładowania używając wolnej dłoni
(A) - próby wykonuje "strzelec fabryczny" z jednej ręki rzecz jasna
1. CELNOŚĆ i SZYBKOSTRZELNOŚĆ
(C) - 0 celnych na 6 strzałów w 11 sekund
(A) - 5 celnych na 5 strzałów w 4 sekundy (w przeliczeniu na 6 strzałów - prawie 5 sekund)
2. CZAS ŁADOWANIA
(C) - 58 sekund
(A) - 32 sekundy (w przeliczeniu na 6 komór - 46 sekund)
3. PRZEBIJALNOŚĆ deska z wiązu o grubości 1" i szerokości 18"
Próba pierwsza:
(C) - 5 niewypałów + pudło
(A) - 5 przebić na 5 strzałów
Próba druga:
(C) - 6 pudeł na 6 strzałów Próba trzecia: w zwiążku z plamą jaką dał mr Colt zastępuje go płk. Alexander
(C) - 6 przebić na 6 strzałów
4. BONUS Colta załadowany rewolwer zanurzono przed strzelaniem na moment w wodzie, próba miała unaocznić szczelność komór ładowanych dźwignią
(C) - 2 wystrzały + 4 niewypały
5. WERDYKT
(C) - wyróżnienie honorowe (buchachacha!!)
(A) - złoty medal
Wkrótce to jednak Samuel Colt dostał zamówienie na 24 tys. Coltów Navy dla marynarek i armii Rosji i Anglii (!!) które za 3 lata "sprawdzone" zostaną w wojnie krymskiej (Rosja vs Turcja, Anglia, Francja) Amen.

* wśród współczesnych rewolwerów zdecydowanie króluje system będący prostym połączeniem obu zaprezentowanych systemów i nazywany 'double action' (DA), gdzie obrót bębna można osiągnąć albo (jak w SA) przez odciągnięcie kurka (wtedy spust jest delikatny i "szybki" a precyzja strzału doskonała) lub w panice przez ściągnięcie spustu (z konsekwencjami jak w DAO) nazwy systemów są tradycyjne i nie ma co walczyć z wiatrakami ale zgodnie z logiką powinny się nazywać:
SA - hammer action
DAO - trigger action
DA - bez zmian
** wagomiar służył ongi do określania kalibru broni odprzodowych a dziś tradycyjnie określa się nim kaliber broni gładkolufowej (strzelb) i oznacza ilość okrągłych kul o średnicy przewodu lufy odlanych z funta (0.454 kg) ołowiu
/na podstawie "Mechaników i stylistów" Sylwestra Bidzińskiego/

Komentarze

  1. ano.... niewiarygodne ale piękne okazy :)))..buziaki ..widziałam coś równie pieknego ...cmok :)))))))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty