O 'Jastrzębiu' raz jeszcze czyli bloody fools

W naszej armii był już sprzęcior o tej nazwie a mianowicie amrykański (sic!) okręt podwodny S-25, przekazany nam w 1941 i nazwany dumnie ORP JASTRZĄB, opowiem wam jak skończył.
Otóż na pierwszym swym bojowym patrolu, gdzieś na północnym Atlantyku został rozstrzelany przez koalicyjne okręty z murmańskiej eskorty, omyłkowo wzięty za U-boota - 5 trupów za durno.
Czarno widze ..

Komentarze

  1. z bash.org.pl

    - marcin: slyszales ze kaczynska zostala matka chrzestna f16?

    - tomek: taa.... dlatego nie chcialy przyleciec...

    OdpowiedzUsuń
  2. a już chcialam powiedzieć że f16 są piękne

    OdpowiedzUsuń
  3. bo są!
    piękne i skuteczne
    wcale im tego nie odbieram

    OdpowiedzUsuń
  4. heheh kawal piekny:)
    oglądala ja kawalek z uroczystosci nadlecenia:) i zaparkowania ale się mnię zle gotowalo obiadek to przełaczyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. znaczy, fuj, czary jakieś?
    f-16 zle wplywa na gotowanie jak baba z okresem kwasi mleko?
    trzebaby przepytac ludzi z Krzesin jak tam ich obiadki, hi-hi

    OdpowiedzUsuń
  6. całkiem mozliwe,całkiem mozliwe:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty