pies czyli kot czyli LA CIUDAD Y LOS PERROS


My też mieliśmy swoje małe Koło, z tym że istniało całe dwa lata z haczkiem, czasem mocno w podziemiu.
Trzyosobowe było - Matka, Docent i Hansi - Ślązak, Warszawiak i Krzyżak - chłop, student i drobny cwaniaczek. Nikt o nas nie wiedział prócz kapitana z kontrwywiadu bośmy mu sami powiedzieli i chyba ppłk. Jakmutam się domyślał ... No i działaliśmy subtelniej obsadziwszy w najtłustszy czas trzy kluczowe stanowiska - sanitariusza na Izbie, szefa Sądu Koleżeńskiego i kompanijnego pisarza.
Dobrze sobie zostawić jakiegoś tuza na stare lata ..

Komentarze

  1. No tak, to jest ten układ, który trzeba złamać, zdeptać, przezwycięzyć...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty