te węzły pieprzone ...
Ja nie bez kozery z uporem maniaka o tych węzłach i szacowaniu odległości mijających się gwiazd i planet. Drzewiej istnienie astroznawstwa zależało li tylko od istnienia takich maniaków, patrzących w niebo, mierzących, notujących, tworzących tabele i wykresy ...
Wyobraźmy sobie że jesteśmy nadwornym Gwiazdologiem w cywilizowanym acz starożytnym Królestwie a nasz światły i szczodry Władca zlecił nam właśnie przewidywanie zaćmień pod rygorem dekapitacji i rozczłonkowania gdybyśmy nie przewidzieli na czas.
Jakby się do tego zabrać???
cdn
mysle, ze najpierw należałoby sie rozluznic ...
OdpowiedzUsuń...potem łyknąć tego i owego...
OdpowiedzUsuńha cwaniary!
OdpowiedzUsuńwspomniałem że nasz Władca jest światły więc mamienie go i opcja dolczewita skończy się przy pierwszym zaćmieniu dekapitacją i rozczłonkowaniem bo zapomniałem dodać że Władca jest też prawy i sprawiedliwy do bólu hihi ..
i wszystko popsuł, choć zaczynało robić się ciekawie :/
OdpowiedzUsuń