Od kompanii piwnej do kampanii wyborczej ...

.. przechodzimy łagodnie myk-myk.
Okazuje się, że reklama, socjotechnika, sprzyjanie gustom, odwoływanie się do odruchów a nie rozumu święci triumfy. I w sprzedaży piwa i w sprzedaży polityków. Hasłowo-obrazkowe działanie. Dębowe Mocne dla prawdziwych mężczyzn, zły liberał vs dobry solidarny. Ładnie to ilustruje scroll w nagłówku - niby trzeba troszeczkę znać angielski, niby conieco wiedzieć o ruchach lat 60-tych ale tak naprawde nie niesie on żadnej merytorycznej treści, jest poprostu złośliwie wredny.
Niewieli już analizuje przyszłe skutki projektów podatkowych, teraz sie patrzy czy wali pięścią, czy ma zaciśnięte usta, czy umie złośliwie przypierdolić, nie czy kłamie tylko jak kłamie. Ludzie przyzwoici czują obrzydzenie i przerzucają sie na wódkę czy drinki w zależności od tradycji rodzinnych i stanu żołądka.
Zapewne będziemy coraz bogatsi, coraz lepiej wykształceni, coraz więcej z nas mieszkać będzie w miastach, starzy wymierają, młodzi dorastają - więc zwykle patrzę jak głosowali ci właśnie bo zapewne to ich wybory są przyszłością, tylko jak odległą przyszłością?, czy dożyję? i w jakim stanie? (daj Bóg by byłby to stan California!:)
Nie mam pretensji do polityków, jeśli mają ich wybrać muszą działać w stylu kompatybilnym z poziomem ich wyborców - cynik-oportunista Prezydentem buraczanego Narodu?
...
Bogaćmy się, kształćmy zatem, rozmnażajmy a może, może za jakieś 20 lat ..., jak dobrze pójdzie.