Nasz pezydent K.


Wpadło mi w ręce interesujące wydawnictwo zatytułowane "Strategia rozwoju m.st. Warszawy do 2020 r." z datą "wrzesień 2005". Czytamy w nim o najróżniejszych fantastycznych rzeczach, jakie nas, warszawiaków, czekają w najbliższej przyszłości. Zacytuję kilka istotnych zapowiedzi. "Poprawa jakości życia i bezpieczeństwa mieszkańców Warszawy", "Czysta woda", "Czyste ścieki", "Miasto bez korków", "Elegancki port" i jeszcze dużo innych cacanek.
Lech Kaczyński jest prezydentem Warszawy od 2002 r. Przygotowanie i ogłoszenie "Strategii..." zajęło mu trzy lata. Ciekawe, że na początku swego urzędowania nie zauważył podstawowych problemów miasta. A może nawet zauważył, ale pracując nad strategią, jakoś nie zdołał z tymi problemami powalczyć. Parę szumnych, choćby najsłuszniejszych uroczystości nie wystarczy, by zaliczyć minione lata do udanych.
Obwodnicy jak nie było, tak nie ma, mosty zakorkowane totalnie nie tylko w godzinach szczytu. Targowisko na Stadionie Dziesięciolecia hula w najlepsze, targowisko przy siedzibie biura promocji miasta, czyli przy Pałacu Kultury, również hula. Rozpisuje się i unieważnia kolejne konkursy, opowiada się dyrdymały o szybkiej kolei miejskiej albo o odbudowaniu całej pierzei pl. Piłsudskiego, a w efekcie tych opowieści jedynie rośnie fala wyprodukowanej przy okazji piany.
Zdumiewające, że prezydenta miasta nie niepokoi brak w stolicy dużego europejskiego kraju np. przyzwoitego nowoczesnego kompleksu sportowego lub kongresowego czy odpowiedniej sali widowiskowej. Kontentowanie się oddaną do użytku 50 lat temu Salą Kongresową wydaje się ponurym żartem.
Ale "Strategia..." wszystkim tym się zajmuje i ładnie ilustruje obrazkami. Dziwnym zbiegiem okoliczności wydawnictwo to trafia do rąk obywateli właśnie teraz, kiedy ważą się losy kandydatów na urząd prezydenta kraju. I oto obiecanki prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego mają być może wzmocnić pozycję tegoż w wyścigu wyborczym. Słabo to się zapowiada. Dostaniemy kolejną porcję ładnie opakowanego pustosłowia, przebąblujemy parę lat i tak mniej więcej koło roku 2008 zapoznamy się ze "Strategią rozwoju Polski"?
We wstępie do warszawskiej "Strategii..." Lech Kaczyński pisze: "Zapraszam wszystkich Państwa do wyrażania opinii i zgłaszania propozycji, które uwzględnimy przy opracowywaniu szczegółowych programów". Więc ja mam propozycję: "Weźcie się do roboty. Strategie, plany i konkursy są OK. Ale tylko wtedy, kiedy mają dalszy ciąg. Na te z kolorowej książeczki czekamy już dużo za długo".
Gdyby prezydent Warszawy przypadkiem został prezydentem całości, to ja chętnie zajmę jego miejsce. Wzorem Lecha Kaczyńskiego, który coraz to coś ogłasza - jak nie strategię, to kody moralne - ogłaszam niniejszym mój program:
1 - Warszawa ma być ładna;
2 - Warszawa ma być nowoczesna;
3 - Warszawa ma być bezpieczna;
4 - warszawiacy mają być zdrowi;
5 - warszawiacy mają być bogaci;
6 - warszawiacy mają być szczęśliwi.
Czy ktoś ma lepszy?
/by Wojtek Mann/

Komentarze

  1. wszyscy Warszawiacy mają być MLODZI !

    /by komentator do Manna na forum/

    OdpowiedzUsuń
  2. przypadkiem po miesiącach na twoim blogu, i przypadkiem jako koordynator pewnegu celu w "Strategii..." w Gdańsku, zawsze to samo... i wszędzie to samo...

    OdpowiedzUsuń
  3. zapomnialem jak mialem skonczycz: "od tego pustkowia lepszy kot pchajacy sie na kolana"

    OdpowiedzUsuń
  4. wszelki duch Pana Boga chwali!!
    fajnie że jesteś
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kaczka sie chwali że pod światłymi rządami stolica rozkwita a warszawiacy go kochają.
    To poprostu nieprawda.
    Ani pierwsze, ani drugie.
    Ani trzecie.
    Howgh!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty