co to jest?

Image Hosted by ImageShack.us

Komentarze

  1. będę strzelał, kaczka ?

    OdpowiedzUsuń
  2. a nie!

    chociaż skojarzenie kaczki z jawnym assholem jest mi miłe że hej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak dla mnie, jest to zapowiedź niedzielnego teatrzyku zielona gęś...

    OdpowiedzUsuń
  4. baaaardzo dobrze!
    zielona gęś
    a czemu?

    OdpowiedzUsuń
  5. adam_ski (portwajn)7 października 2005 01:39

    bo nie złota kaczka?

    OdpowiedzUsuń
  6. czmu akurat zielona gęś?

    OdpowiedzUsuń
  7. "Dwóch Polaków"

    Występują: Sandwicz, Skoczwiski

    Skoczwiski: Ja pana wykończę.
    Sandwicz: A ja pana.
    Skoczwiski: Co? Dokumenty!
    Sandwicz: Legitymacja!!
    Skoczwiski: Czy pan wie, kto ja jestem?
    Sandwicz: A czy pan wiesz, z kim masz zaszczyt?
    Skoczwiski: Nie wiem, ale sądząc z pańskiego plugawego wyglądu, przypuszczam, że nie słyszał pan nawet o Heraklicie z Efezu.
    Sandwicz: Nie, mam w Efezie pańskiego Heraklita. Precz z Heraklitem z Efezu!
    Skoczwiski: Co? Niech żyje Heraklit z Efezu!
    Sandwicz: (daje mu w twarz)
    Skoczwiski: Jak? (daje mu w twarz)

    Pauza dziejowa.

    Sandwicz: Czy pana boli?
    Skoczwiski: O tak. Cierpię.
    Sandwicz: I ja. Cierpimy. A znowu na jednej mapie nas nie było.
    Skoczwiski: Niemożliwe.
    Sandwicz: Znowu intrygi.
    Skoczwiski: Przeklęta Europa.
    Sandwicz: Ma pan lusterko? Czuję, że jagody* mi puchną.
    Skoczwiski: I mnie. Dobrze by było jakiś gorący kompres. Ma pan kuchenkę elektryczną?
    Sandwicz: Mam, ale kontakt zepsuty.
    Skoczwiski (jadowicie): Był to pewnie pański jedyny kontakt z rzeczywistością.
    Sandwicz: To nie pański interes. A kuchenki też nie ma. Zgubili.
    Skoczwiski: Kto zgubił?
    Sandwicz: Nie wiem. Ot, zgubili i koniec. Od kuchenki został mi tylko sznur.
    Skoczwiski (jak echo): Ostał ci się ino sznur.

    Światła ciemnieją; wiatr.

    Kurtyna.

    OdpowiedzUsuń
  8. * Uwaga dla czytelników zagranicznych: jagody po staropolsku policzki.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja tu nie bez tzw. kozery
    poniewaz rzecz jest top secret do 26-go co grozi jak wiecie i wogle więc kurde tak jakby generalnie rozumicie no ...

    OdpowiedzUsuń
  10. książka dotarła :-)
    w związku ze znalezieniem pośród jej stron pięciu ulotek agencyjnych zastanawiam się, czy aby nie zachęcasz mnie do zapoczątkowania własnej kolekcji?
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. ufff, kamień mi spadł z serca!
    kiedy się zorientowałem że moje zwyczajowe ZAKŁADKI pozostały między kartkami przestraszyłem się nie na żarty czy nie odbierzesz tego jako zachętę do zapoczątkowania własnej kariery ...
    :)
    big thx helenko!

    OdpowiedzUsuń
  12. kariery to może nie, ale w krakowie nie uświadczysz ulotek tego typu, więc może zajmę się produkcją?

    OdpowiedzUsuń
  13. znaczy nisza jest - a to daje szansę!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  14. młodym, rzutkim, przedsiębiorczym ...
    nisze zawsze się wypełniają, to sprawa entropii i administracja utrudniając może to wypełnianie conajwyżej opóźnić, podziemić na czas jakiś itd
    :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pewien młodzian (Wodnik zresztą, moja krew!) zostaje powołany do Szkoły Podchorążych Rezerwy, a po sześciu tygodniach karnie z niej wydalony i jako szeregowiec jedzie do pułku piechoty w Berezie Kartuskiej ....

    OdpowiedzUsuń
  16. a urodził się ten pan 100 lat temu

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty