Lokomotyw dawnych czar


Kiedyś nas Andy zapraszał do Muzeum Kolei na Głównym, nie poszliśmy, teraz trafiliśmy tam sami, przypadkiem ...
No cuda-niewidy!!!
Gramoląc się na wielgachne lokomotywy, łażąc po tendrach (love me tender love me true all my dreams fulfilled..) myślałem cały czas o Misiu Misiowym, jakoś tak się zgadało o kolejnictwie przed samym wyjazdem, byłoby mu tu cudownie, brakło mi go!
Wystawa wewnątrz napewno byłaby ciekawsza z Andym, który jak wiadomo wyssał szyny z mlekiem matki i o ciopągach wie wszystko.
Mundury, modele lokomotyw, chorągwie, bilety i inne gadżety.
Jedna rzecz mnie poruszyła do extazy wręcz - w końcu sali jest makietoobraz przestrzenny za szkłem z widokiem na most kolejowy w Krakowie, budzę sie z wrzaskiem z pianą na ustach i obłędem w oczach na samo wspomnienie - zajrzyjcie koniecznie - w piątki ENTRANCE FREE.
Na zewnątrz piękny był pociąg pancerny "Grom" - widzę oczami duszy Komańczę moją ukochaną, Świerczewskiego, "bandy" UPA, akcję "Wisła", sotnię Hrynia na zboczu Chryszczatej..
I "Ryś" - taka maluśka lokomotywka umajona przeze mnie żółtym kwiatkiem na czarnym nosie.
I gniazdo os znalezione w bydlęcym wagonie do którego nikt od lat nie zaglądał ..
/kliknijcie heyowego fucka w nagłówku blogusia/

Komentarze

  1. ależ maszynerie!!!!!a ten Grom to potwór ...normalnie ufo

    OdpowiedzUsuń
  2. To zielone duże to Pm-36 znana jako "piękna Helena", polski parowóz z 1937 r., zwycięzca wystawy w Paryżu, jeździła do 130 km/h, tu w otulinie aerodynamicznej, chyba lepiej jednak wygląda "nago" np. tu (jeszcze na chodzie w Wolsztynie)http://www.parowozy.com.pl/pm36.htm

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty