zupa bieszczadzka



składniki:
grzyby zebrane na podejściu pod Caryńską - piękny kozak-babka, młodziutki czerwony koźlarz i garść kurek
woda z potocka
wyżebrane pół cebuli
pomidory z Kielc
listek dzikiej mięty spod płota
zupka chińska - rosół pikantny
margaryna
sól
przygotowanie:
w blaszanym kubku rozpuścić sporo margaryny podgrzewając na gazowym palniczku biwakowym
wrzucić grzyby i cebule
posolić, dusić
dolać litr wody z potocka
4 pomidorki pokroić na ćwiartki, wrzucić
po zagotowania dodać chińską zupe
udekorować listkiem mięty
podawać przed namiotem, o zmroku, na mokrej ławie z surowej dechy
siorbać i mlaskać w opór
PS
ten czerwoniak był taki jędrny i zajebiście falliczny (nierozwinięty jeszcze czerwony łebek, twardy i bezczelny aż trzeszczał) że aże poprosiłem by zerwała go dziewczęca dłoń, ooooj owiecko, owiecko ....
ghhrrrrr... klimat taki czy ki chuj ?

Komentarze

  1. No ładnie, gospodyni jeszcześ podżarł mięty (co prawda bez rumianku) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. KiChuj zdecydowanie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. młodziutki kożlarz powiadasz ? aż trzeszczał powiadasz ?...KiChuj zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A może lepiej u Tuv? Chyba tylko ona chałupe ma. Trza by zwieźć jakie składkowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. no tak ... wszystko jest cacy ale nie mam pojęcia jakiej firmy ma byc ta chinska zupa!!! dziś chyba nie bedzie obiadu!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. i tak nie masz wody z potocka i kieleckich pomidorków!
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale była zajebiiiista zupa. Pochlipalim i lulu...w brzuszku ciepło. W dupke ciepło i przytulalnie...ech.

    OdpowiedzUsuń
  8. andy przeciera okulary25 lipca 2003 16:46

    No, tak podejrzewałem, że to afrodyzjak!

    OdpowiedzUsuń
  9. A w pierwszym czytaniu to bylo ze pomidory z Warszawy.
    Czy sejm przyjal poprawke?
    Balcerowicz musi odejsc!

    OdpowiedzUsuń
  10. pomidory były Gosine z Kielc... ;)

    Zara jade do labu po skany...

    OdpowiedzUsuń
  11. jeśli chodzi o ciepłą dupke(choć ja bym tego tak nie określił) i przytulalnie to tej nocy doznał tego tylko majster niestety ...
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. mjr kontrwywiadu26 lipca 2003 05:04

    wyjaśniam że nie były miejscowe owe pomidory i "odruchowo" napisałem idiota "z Warszawy" w znaczeniu "wzięte z domu" poczym zajarzywszy że .... itd itd
    Nagroda Specjalna za czujność!!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Patrz, nawet pomidory z Warsiawy już śmierdzom! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie smierdzom tylko innych nie było... ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty