kurrwa...

jezu, umieram, ratuunku ....

Komentarze

  1. ?????...cmok cmok cmok

    OdpowiedzUsuń
  2. szybko...
    reanimacja dla Pana Majora :))

    OdpowiedzUsuń
  3. nie poddawaj się - WALCZ!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem w domu, już dobrze, tzn lepiej, troche, sorry ...

    OdpowiedzUsuń
  5. ...???? czy to kac ? czy to nuda ? a może kac moralny ? a może tęsknota ? a może to wszystko naraz wymieszane łyżką pełną dziegciu ???
    jedż do godi....

    OdpowiedzUsuń
  6. godi zawiedziona :))1 sierpnia 2002 12:52

    No i widzisz jaki On jest oporny, wolami go nie zaciagniesz, uparl sie na to jezioro R. i miejscowosc P.
    A niech zaluje, pochodzilby sobie w kapielowkach po osiedlu, podrywal panny, polezal na trawce, poplywal na desce windsurfingowej, rowerkiem wodnym poplywal, skuterkiem wodnym , jachtem, stateczkiem wycieczkowym, kajakiem, na materacu, dopoki by Cie ratownik nie zlapal,jezioro wielkie i wodyyyy duzo, dzika plaza i tlum ludzi na niej, doslownie na wyciagniecie reki...
    Ech mejdżer, masz u mnie minus, umierac ci sie zachcialo i nas blogersow na pastwe losu zostawiac :))
    ja od poniedzialku robie sobie prawdziwy urlop, codziennie bede nad jeziorem, no wstyd 20 metrow do wody a czlowiek udaje, ze jej nie widzi, no i bede sie uczyc podstaw windsurfingu, nareszcie...

    OdpowiedzUsuń
  7. godi słonko, odezwij sie prosze mejlem (link po prawej u góry) albo złap mnie na gg ...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam urlop..wyjeżdzam,daleko mam stracha, ale raz sie zyja ..cmok cmok cmok

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty