Stegny
Byłem z Oną na łyżwach - było ślicznie, cudownie !!!
Stare, brązowe, ruskie hokejówki, hi hi.
Przyszła też Nomah.
Nie licząc próbnych zeszłorocznych galopów na zamarzniętym stawku pod lasem ostatni raz jeździłem na łyżwach w podstawówce.
Troszku się nogi rozjezdżały ...
A potem chińszczyzna, gyros i lody w Galerii Mokotów.
:)
Stare, brązowe, ruskie hokejówki, hi hi.
Przyszła też Nomah.
Nie licząc próbnych zeszłorocznych galopów na zamarzniętym stawku pod lasem ostatni raz jeździłem na łyżwach w podstawówce.
Troszku się nogi rozjezdżały ...
A potem chińszczyzna, gyros i lody w Galerii Mokotów.
:)
Fajnie ;-)
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł ...masz racje może ja tez chcę iść ....kiedyś kiedys bardzo bardzo dawno ..ale czy dziś wypada......cha cha cha..cmok
OdpowiedzUsuńTO MIEJSCE NA MOJĄ REKLAMĘ
OdpowiedzUsuńrobię sobię dziarę
to dla tych wszystkich, którzy jeszcze o tym nie wiedzą
Słuchaj, nie może być tak, że po wejściu na Twojego bloga automatycznie instalują mi się jakieś niepotrzebne dla mnie kursory (Comet Cursor Version jakaś tam), teraz drugi raz będę musiał je usuwać. Jak już, to zrób tak, aby użytkownik miał wybór i system zadał mu pytanko jes or not...
OdpowiedzUsuńłyżwy to jeden z niewielu sportów, którego nie lubie i który nie sprawia mi ŻADNEJ przyjemności, za to narty, albo deska to jest TO.
OdpowiedzUsuń