MARIA PAWLIKOWSKA-JASNORZEWSKA

Znów złapałem tomik Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Dużo nieznanych mi wierszy.
Jak zwykle w kontakcie z Nią – zauroczenie, bezdech i łzy.
Jest NIESAMOWITA.
Najpierw VI Erotyk
Przecież to przetłumaczony 70 lat temu na poezję mój cytat:
„...wznieść się ponad Ziemię, dostrzec jej krzywiznę, ustawić w mózgu jako kulę, a we wschodach i zachodach gwiazd dostrzec wirowanie Ziemi.
Wyobrazić sobie mnie w Europie, Ciebie w Australii, złapać zależność kierunków, czuć Cię za zakrzywioną powierzchnią Ziemi i widzieć kierunek naszych spojrzeń ...”
VI
Dziś jesteś mi, o Ziemio, niewielka i miła,
Gdyż przez miłość urosłam tej nocy niezmiernie,
Aż czuję ruch twój, obrót i twoją okrągłość,
Gdy na bok skręca gwiazda, która w oknie lśniła
I nisko, nad polami, złotym błyska cierniem...
Czuję się dziwnie, reinkarnacja, czy wszyscy mają tak samo?
Dziś znów odkryłem w Marii P-J nowe fascynacje.
Że miłosne uniesienia - tak, że leciutkie tiule i westchnienia - też
Ale technika, czarny humor, stalowa moc gniewu, absurd? O to jej nie podejrzewałem.
Chyba się kochała w lotniku.
... Wasza Wysokość, Panie, Panowie – Maria Pawlikowska-Jasnorzewska z domu Kossak
Spojrzenie na globus
Oto globus.
Patrz. Weź go w ręce:
Kula ziemska, trochę pochyła,
Dość już stara.
Zeschła na strychu
i warstwa kurzu z dawna ją pokryła
Bakcyle,
z małych najmniejsze,
z pewnością walczą na niej o miejsce.
Loxodroma
Skrzyżowały się drogi lotnika i kaczek.
Zamęt powstał na ich loxodromie
Między skrzydła bijące,
Wytężone szyje,
Między krzyki nadziei z pożegnania płaczem
Weszła rotacja śmigi
Śmiertelna i blada.
Jak cepy w ziarnie i słomie,
Tak, skrwawiona,
Pracowała w mięsie kaczem.
Z chmury w chmurę leciało pierze...
W dole nie wiedziano, dlaczego krew pada
I skąd się bierze.
Fiołki
Fiołki jak i inne kwiaty nie chciały mieć ust ni oczu,
rąk, które można załamać, włosów co mogą posiwieć.
Wolały zamilczeć w trawie, z daleka, na uboczu!
Wolały nie być szczęśliwe ani też nieszczęśliwe.
Fiołki nie chciały się spalić w pożarze na siódmym piętrze,
Fiołki nie chciały umierać na łóżku, w krzyku i strachu.
Nie chciały być wcale większe, mądrzejsze ani gorętsze,
życzyły sobie spokoju w niskim, fiołkowym zapachu.
Fiołki nie chciały miłości, tęsknot i czekań na listy.
Nie chciały płaczu marzenia, kiedy je na śmierć wzywają.
Wolały codzienną pszczołę obojętności złocistej,
która im serca nie weźmie, bo go umyślnie nie mają.
Mgła
Samolot na dębie wisi
W okaleczeniach licznych.
Otoczyły go liście jak gapiowie cisi,
Jak dobra publiczność---
Mgła rozdziera szaty na sosnach,
Winowajczyni żałosna...
Cud zieleni
Raz ktoś, oślepłszy, chciał się ludziom zwierzyć
Ze swej tęsknoty za kolorem trawy,
Agrestu, owsa, szmaragdów jaskrawych,
Jezior głębokich. – Nikt nie był ciekawy.
Salamandry
Dwie piękne salamandry, złote córki ognia,
Usiadły sobie w piecu, jak to czynią co dnia,
I wśród wstążek, języków i liści ognistych
Odczytują płomieniem obrzeżone listy.
Starsza rzekła do młodszej: - Otóż to jest miłość!
O! Gdybyż czuć i kochać z tak straszliwą siłą!
Ach, mieć serce człowiecze! Ogień nie wypowie
Tego złotego żaru, którym płonie człowiek!
Słuchaj co ktoś tu pisze: „O! Jakżeśmy jedno!
Noce moje nad tobą chylą się i bledną.
Przyłóż do ust mych usta i przesuń jak fletnię...
Miłość nasza jest tęczą – jakiż nóż ją przetnie?”
- Tak, prawda. Cudne listy. A czemu są w piecu?
Spytała młodsza, iskrom nadstawiając pleców.
Nalot
Dawniej piękna dziewczyno, byłaś łupem wojny;
Branką, zdobyczną różą dla sułtana w darze,
Napastowanych włości najcenniejszym skarbem,
Unoszonym w objęciach, przed sobą, na siodle,
Pod promieniami Wenus, gwiazdy polubownej –
W brutalnym, wrogim hołdzie, piękności złożonym.
Dzisiaj skrzydlaty człowiek, gryf o ludzkiej twarzy,
Przelatując nad tobą gardzi twym urokiem:
Pragnie cię tylko zabić, zabić i nic więcej,
Gdyż ma serce z metalu i płonie ku tobie
I twoim rówieśnicom biegnącym przez łąki,
Ogniem salwy stokrotnej i żądzą celności...
Akwatyk VII
Za miastem, nad urwiskiem, u brzegu jeziora,
Blaskiem w niebo uderzając ostrym,
Leży ławica miednic i dzbanów blaszanych,
Których dno czas żarłoczny rdzawą szczęką przeżarł...
Jest jakaś duszna poezja
W niedoli tego wybrzeża,
Jak gdyby się choremu śniła Polinezja
I w dysproporcjach rozrosłych
Porzucone skorupy perłorodnych ostryg.
Wiem, że w każdym człowieku jest kupa wrażliwości, emocji, potencjalnych gorących uczuć, ciepła, talentów i wiem też, że większość tego gubimy w codziennej beznadziejnej walce.
Szkoda.
/MP-J cd/
Przez Ciebie zacząłem przeglądać nie ruszane od lat Jej wiersze:
W okropnie ciemne rano, o godzinie czwartej,
przyszli ludzie po Dudka, bandytę z Przegorzał.
Dudek wyszedł posłusznie w otoczeniu warty,
a za murem więzienia świt miedziany gorzał.
Dudek bał się ogromnie, bo któż by się nie bał,
i z tęsknotą spoglądał, jak to słońce świta.
Nie pragnął wcale piekła. Nie chciał także nieba.
W ogóle nie był ciekaw. Lecz nikt się nie pytał.
Wicher strachu trząsł Dudkiem jak umarłym listkiem.
Poprosił o papieros. Nie było i basta.
Diabeł usłyszał. Skoczył galopem do miasta.
Znalazł, wraca z triumfem. A tu już po wszystkiem ...
Nieporozumienie
Oto jaśnieje wieniec: galaktyka ...
Oto zanosi się na śpiew słowika,
Na głos miłości, obcy ziemskim więzom ...
W jaśminach – szelest ...
Kotka czarno-siwa
Czeka i myśli:
„Śpiewające mięso
da znać za chwilę, gdzie go poszukiwać ...”

Komentarze

  1. tak jest, MPJ kochała się w lotniku, w niejednym zresztą... zanim upatrzyła sobie na męża Stefana Jerzego Jasnorzewskiego przeżyła bujny romans z niejakim Jose Sarmento de Beiros, który poza tym, że latał był znanym portugalskim poetą...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz widzę faceta, który nie dystansuje się od niej, nie mówi, że to "kobieca poezja"
    Bardzo mnie to zawsze wkurzało, bo w niej jest przecież także bardzo wyraźny "męski" ton - gotowość na przyjęcie wszystkiego co ludzkie, choć pozornie "z chińskim pieskiem pod pachą, z parasolem i różą..."
    Ja zdradziłam Pawlikowska, wyparłam się pierwszej fascynacji nią. Teraz - po przeczytaniu tego tekstu - zawstydziłam sie tego.
    Tak - ona jest chwilami bardzo blisko istoty rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. bliska istoty rzeczy?
    kurwa, Ona jest istotą rzeczy ..
    howgh!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty